Hejka :D Ten rozdział dedykuję Choince, która siedzimy ze mną do 8 rano :*
I wszystkim moim przyjaciołom czyli, Weronisi, Ems, Delikatnemu, Pancernikowi :D
...
Ancyk123 bardzo Ci dziękuję za komentowanie :) Resztę czytających również do tego zachęcam!
...
Harry wszedł do pokoju wspólnego z zamówionym przez przyjaciół jedzeniem i piciem.
- Dziękuję Harry, jesteś kochany - powiedziała Hermiona gdy podawał jej herbatę
- Dzięks stary - podziękował Ron i zaczął wcinać swój budyń
- Ymm... no to ten no, ja idę spać - stwierdził Harry
- Spać? O 21? - zdziwił się rudzielec.
- Tssa jakoś zmęczony jestem
- To idź Harry - uśmiechnęła się Hermiona - Miłych snów
- Dobranoc
...
Potter wszedł do łazienki, ściągnął ubrania i wszedł pod prysznic. Ciepała woda jak zawsze go uspokoiła i poukładała skołowane myśli.
Gdy tak stał, ito myślał o Draco... o jego szczerym uśmiechu, który gościł na tej bladej twarzy coraz częściej, o tych pocałunkach w opuszczonej klasie, o ich szczerej rozmowie w pociągu, gdy zwierzał mu się jak wielką ulgę przyniosło mu to, że Harry pokonał Voldemorta, a jego rodzice zostali zesłani do Azkabanu i nikt nie wywierał na nim presji, ale i męczyło go to, ponieważ byli to jego rodzice i nadal ich kochał, a w szczególności matkę.
Kiedy Harry zobaczył tyle miłości w tych oczach, zrozumiał, że to już zupełnie inny człowiek. Nie jest to ten stary arystokratyczny dupek.
...
Wyszedł spod prysznica, założył stare dresy i poszedł się położyć. Zasnął bardzo szybko i tej właśnie nocy pierwszy raz śnił o Draconie.
Noc. Harry stał na błoniach, a jego twarz owiewał miły chłodny wietrzyk. Patrzył w nieruchomą taflę jeziora, gdy nagle zobaczył, że parę metrów od niego w tafli wody, odbija się w niej coś na kształt ludzkiej sylwetki. Po chwili namysłu ruszył w tamtą stronę i to co zobaczył bardzo go zdziwiło.
Na ziemi siedział Draco, który plakał Kolana miał podciągnięte pod brodę, a w okół niego było coś na kształt jakby aury o szarym kolorze, ale gdy dłużej się jej przypatrywał chłopaka dostrzegł w niej mieniące się plamki różu i czerwieni. Było widać, że Ślizgoni jest pogrążony w smutku i własnych rozmyślaniach. Kiedy Potter powoli się skradał, pod jego stopą pękła sucha gałązka. W tej ciszy wydawało się jakby ktoś puścił nagle puścił głośną muzykę.
W tej samej chwili Draco podniósł głowę i popatrzył prosto w oczy bruneta. Harry uśmiechnął się niepewnie, a aura blondyna zaczęła się diametralnie zmieniać. Czerwone i różowe plamki, które wcześniej były ledwo dostrzegalne zaczęły rosnąć, aż w końcu zlały się w jedno i pomieszały ze sobą, a z szarego została tylko malutka otoczka wokół tych dwóch kolorów.
- Harry... - zaczął Draco - Harry, proszę nie zostawiaj mnie...
- Ależ ja nigdzie nie idę - uspokoił go chłopak i przysiadł przed jego twarzą na kolanach.
- Zostań ze mną - po tych słowach blondyn zaczą delikatnie i romantycznie muskać jego wargi, jakby te mogły się w każdej chwili rozpaść w drobny mak. Harry zaczął równie delikatnie odpowiadać na pocałunki, aż w końcu blondyn się oddalił na kilka centymetrów i spojrzał prosto w jego oczy mówiąc:
- Tak bardzo Cię kocham... - w jego oczach było tyle czułości i miłości, że nie sposób było nie uwierzyć w słowa chłopaka
- Ja również Cię kocham, Draco - słysząc to, blondyn uśmiechnął się i przytulił z całych sił bruneta.
Po pewnej chwili wszystko zaczęło się rozmywać, a on sam poczuł jakby oberwał w głowę czymś miękkim.
...
- Harry!! Harry!! Rusz dupę i wstawaj!! Za godzinę idziemy do Hogsmeade - wydzierał się Ron, waląc go przy tym poduszką w głowę.
- Już wstaję... - odpowiedział Harry, po czym udał się do toalety na poranny prysznic, ale nie mógł skupi się na żadnej czynności, ponieważ w głowie cały czas dźwięczały mu słowa blondyna Tak bardzo Cię kocham... i jego własna odpowiedź Ja również Cię kocham Draco.., a najgorsze w tym wszystkim było to, że wiedział dobrze iż ta odpowiedź nie mija się wcale z prawdą. Ale nie tylko te słowa nie dawały my spokoju. Cały czas przed oczami miał tą dziwną aurę, która cały czas się zmieniała Jedno jest pewne... muszę sprawdzić co oznaczają te dziwne kolory aury... i to natychmiast!
- Pośpiesz się!! Za pół godziny wychodzimy! - krzyczał Ron z pokoju
Harry wyszedł z pokoju i powiedział:
- Przykro mi, ale na mnie nie licz dzisiaj...
- Co?! Jak to?! A prezent dla Seamusa? - zdenerwował się Ron
- Dam Ci kasę i coś kup, a jakbyś potem musiał dołożyć to Ci oddam jak wrócisz, okej? - zapytał niepewnie Harry
- Ale dlaczego nie idziesz? - dopytywał się Gryfon, gdy Potter podawał mu woreczek z pieniędzmi
- Muszę coś sprawdzić- odpowiedział
- A co i gdzie, jeśli można wiedzieć? - Ron nie zamierzał odpuścić zbyt łatwo
- Do biblioteki, miałem taki dziwny sen i muszę go sprawdzić
- Sen?! Sen?! Sprawdzisz sobie jak wrócimy. Serio chcesz porzucić Hogsmeade, żeby sprawdzić znaczenie jakiegoś snu?! Co ty wróżka jesteś czy jak? - zirytował się rudzielec
-Chce go sprawdzić i już! To nie był taki zwykły sen, a im dokładniej go pamiętam tym lepiej! - zdenerwował się Harry
-Dobra. Jak chcesz, ja idę. Nara - wyszedł trzaskając drzwiami.
Harry kompletnie zignorował kumpla i poszedł wybierać ubrania. Zdecydował się na czarne spodnie i ciemnozieloną koszul zapinaną na guziki. Następnie poszedł uczesać swoje jeszcze mokre włosy, by wyglądały tak jak wczoraj. Teraz zostały do założenia tylko soczewki.
Gdy spojrzał w lustro uznał, że prezentuje się bardzo dobrze. Elegancko ale i na luzie, najważniejsze, że nie za sztywno.
Oceniwszy swój wygląd, udał się do biblioteki.
...
W środku było zaledwie kilku pierwszo i drugoroczniaków, którzy nie mogli jeszcze wychodzić do Hogsmeade.
Harry od razu wiedział gdzie się kierować, a był to dział wróżbiarstwa.
- "Czytanie z fusów", "Sny i ich znaczenia", " Szklana kula", "Czytanie z dłoni", - Potter czytał pod nosem tytuły książek - nie, nie, nie, nie, "Aury i ich znaczenia " Nareszcie! - ucieszył się Harry. Wziął do ręki książkę i udał się na najbliższy fotel.
Nie musiał nawet szukać w spisie treści, bo na jedna z pierwszych stron miał wyjaśnione wszystkie kolory aury.
Szary - depresja, smutek, wyczerpanie, niski poziom energii, sceptyczny.
Czerwony - energia, siła, złość, seksualność, namiętność, strach, ego.
Różowy - miłość, szczerość, przyjaźń.
- Wszystko się zgadza...-wyszeptał z niedowierzaniem i kierował swój wzrok w dół strony.
Pamiętajmy również, że aura nigdy nie występuje w jednym kolorze ( chyba, że ktoś ma umrzeć, wtedy jego aura jest w kolorze czarnym). Kolory aury zmieniają się gdy spotkamy kogoś kto ma dla nas duże znaczenie (przyjaciel jak i wróg), wtedy aura zmienia się najbardziej.
Najczęstsze połączenia kolorów :
Harry od razu skierował wzrok na dwie barwy, które go interesowały :
Czerwony z Różowym - namiętna, gorąca miłość.
Potter patrzył na to wszystko z niedowierzaniem. Dlaczego akurat taki sen?! Nie wiedział kompletnie co o tym wszystkim sądzić... Tak naprawdę ta książka jeszcze bardziej namąciła mu w głowie niż cokolwiek wytłumaczyła. Draco? Pełen miłości? Namiętności... w to akurat uwierzę, ale miłość i przyjaźń... Z drugiej strony ten sen był tak rzeczywisty. Jego rozmyślania przerwała Mcgonagall.
- Panie Potter?! Pan w szkole? I do tego w bibliotece? - nauczycielka nie dowierzała własnym oczom.
- Ach.. Ym.. musiałem coś sprawdzić - wyjaśnił brunet
- Dobrze, ale jeśli chce pan się zabrać z innymi uczniami to niech Pan się pośpieszy - poinformowała go.
- Ale przecież wszyscy już powinni dawno być w wiosce... - zdziwił się Harry
- Tak, ale w tym roku zmieniliśmy godzinę wymarszu i jest ona o godzinie 11, czyli za jakieś 20 minut
- No to muszę się pośpieszyć. Dowiedzenia - pożegnał się i wybiegł z biblioteki.
Chociaż wcześniej nie miał ochoty na wyjście poza mury szkoły, teraz dałby wszystko za małe piwko.
...
- Hej, zaczekajcie! Ron, Miona - wołał
- Miało Cię podobno nie być!- zdziwiła się Gryfonka
- Tak, ale Mcgonagall powiedziała mi, że wyjście zostało przeniesione na 11, a ja już wszystko załatwiłem, więc jestem! - oznajmił im Harry
-Ekstra! - ucieszył się Ron - To co, na początek do Trzech Mioteł na małe piwko hm...?
-Czytasz w moich myślach - ucieszył się Wybraniec.
-No to komu w drogę temu no!
...
Przepraszam, że tak późno i do tego skończyłam w tak dziwnym momencie, ale jakbym pisała dalej to bym skończyła chyba o 3 w nocy :o, więc postanowiłam, że najlepiej będzie zacząć jutrzejszą notkę od tego właśnie momentu. Kto liczył, że dzisiaj się coś w kocu wydarzy pomiędzy naszymi bohaterami serdecznie przepraszam.
Oooooooooo.
OdpowiedzUsuńEchh... Za tak cudny rozdział daruję ci to zakończenie. Nie mogę się doczekać kolejnego.Życzę ci więcej tak cudownej weny :>
Ps.: Dzięki za dedykacje ;)
Cieszę się, że się podobało :) Jutro na 99% powinna być notka :D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Bardzo podobał mu się sen Harrego. Cieszę się, że pójdzie z resztą do Hogsmeed przynajmniej Ron nie obrazi się na niego. Pisz tak dalej.
OdpowiedzUsuń