Ten rozdział dedykuję mojej przyjaciółce Ems, która tak mnie zainspirowała, że całą notkę napisałam w szkole na lekcjach :D Cieszę się bardzo, że wreszcie wróciłaś :D Szkoda tylko, że ten nikczemnik porwał mojego rosjaninka :( Smuteczek :(
...
Draco siedział w ławce i starał skupić się na ważeniu eliksiru zadanego przez Snape, co nie było łatwe gdy parę ławek przed nim siedział Harry, który na czas lekcji ściągnął swoją czarną szatę i został w białym, dopasowanym t-shirtcie.
-Jeśli zaraz nie przestaniesz wpatrywać się tak w Pottera to go wzrokiem rozbierzesz- powiedział Blise- Draco...czy ty mnie w ogóle słuchasz ?-ale nawet na te słowa blondyn nie zareagował. Wiem co na Ciebie podziała kociaku...i zaczął jeździć dłonią po jego udzie.
-Blaise...co, co Ty robisz-zapytał niepewnie Draco.
Zabini nic nie odpowiedział tylko zaczął jechać co raz wyżej i wyżej.
-ProoOszę przestań !- jęknął blondyn w przypływie niechcianego podniecenia.
-Chcę Ci tylko pomóc zapomnieć o tej bliznowatej łajzie... - wyszeptał prosto w jego ucho wywołując tym dreszcz na jego plecach, po czym zaczął delikatnie masować jego krocze.
-Blaise...co, co Ty robisz-zapytał niepewnie Draco.
Zabini nic nie odpowiedział tylko zaczął jechać co raz wyżej i wyżej.
-ProoOszę przestań !- jęknął blondyn w przypływie niechcianego podniecenia.
-Chcę Ci tylko pomóc zapomnieć o tej bliznowatej łajzie... - wyszeptał prosto w jego ucho wywołując tym dreszcz na jego plecach, po czym zaczął delikatnie masować jego krocze.
-KURWA BLAISE !! Ogarnij się- krzyknął blondyn na całą klasę i stanął wyprostowany jak struna obok ławki.
Cała klasa umilkła w sekundzie i jak jeden mąż odwrócili się w stronę dwóch ślizgonów. Wszyscy prócz jednego gryfona, który jakby nigdy nic dalej ważył swój eliksir.
-Czy coś się stało Panie Malfoy ? - zapytał Snape jakby nic się nie stało.
-Tak. Blaise oblał mnie wrzątkiem, więc chciałbym się udać do skrzydła szpitalnego. - oznajmił szarooki.
-Dobrze, więc idź.- Zgodził się nauczyciel.
Cała klasa umilkła w sekundzie i jak jeden mąż odwrócili się w stronę dwóch ślizgonów. Wszyscy prócz jednego gryfona, który jakby nigdy nic dalej ważył swój eliksir.
-Czy coś się stało Panie Malfoy ? - zapytał Snape jakby nic się nie stało.
-Tak. Blaise oblał mnie wrzątkiem, więc chciałbym się udać do skrzydła szpitalnego. - oznajmił szarooki.
-Dobrze, więc idź.- Zgodził się nauczyciel.
-A czy mógłby mnie ktoś zaprowadzić ?
-A któż to miałby być ?
-No nie wiem.. Chociażby Potter -ślizgon udał obojętnego.
-Niech będzie. Potter ! Idź zaprowadzić Pana Malfoya do Pani Pomfrey.
-A dlaczego ja ?! Niech Zabini z nim idzie -obruszył się Harry.
-Gryffindor traci 5 punktów za niesubordynację.
Czarnowłosy wstał mamrocząc pod nosem i wyszedł z klasy za Draconem.
...
-A któż to miałby być ?
-No nie wiem.. Chociażby Potter -ślizgon udał obojętnego.
-Niech będzie. Potter ! Idź zaprowadzić Pana Malfoya do Pani Pomfrey.
-A dlaczego ja ?! Niech Zabini z nim idzie -obruszył się Harry.
-Gryffindor traci 5 punktów za niesubordynację.
Czarnowłosy wstał mamrocząc pod nosem i wyszedł z klasy za Draconem.
...
Szedł za nim nie zdając sobie nawet sprawy, że idą w przeciwnym kierunku od zamierzonego celu.
Nagle Harrego coś, a raczej ktoś pociągnął za ramię i wrzucił do jakiejś pustej ciemnej klasy.
-Co ty do chol...-nie mógł dokończyć zdania, ponieważ blondyn zatkał jego usta namiętnym pocałunkiem.
Ku dziwieniu Dracona, Harry nie stawiał oporu, a wręcz przeciwnie, chętnie odpowiadał na pocałunki blondyna.
-Co ty do chol...-nie mógł dokończyć zdania, ponieważ blondyn zatkał jego usta namiętnym pocałunkiem.
Ku dziwieniu Dracona, Harry nie stawiał oporu, a wręcz przeciwnie, chętnie odpowiadał na pocałunki blondyna.
Harry zjechał dłońmi wzdłuż pleców, ściskając blondyna za pośladki i przyciągając go bliżej siebie. Draco w tych pieszczotach nie pozostawał dłużny i również chętnie masował jędrne pośladki gryfona. Harry wydał z siebie zduszony jęk, co podziałało na Malfoya. jak czerwona płachta na byka.
Położył Harrego na ławce tak, że całym tułowiem leżał na niej, a stopy oparte miał na podłodze.
Położył Harrego na ławce tak, że całym tułowiem leżał na niej, a stopy oparte miał na podłodze.
Nagle z głowy Harrego zniknęły wszelkie opory przed tym ślizgonem. W tym momencie liczyła się dla niego tylko bliskość jego ciała.
Przeniósł swoje dłonie z pośladków na blond czuprynę Malfoya.
Draco zaczął zachłannie rozpinać swoją koszulę, po czym rzucił ją w kont, a Harry w tym samym czasie pozbył się swojej białej koszulki.
Przeniósł swoje dłonie z pośladków na blond czuprynę Malfoya.
Draco zaczął zachłannie rozpinać swoją koszulę, po czym rzucił ją w kont, a Harry w tym samym czasie pozbył się swojej białej koszulki.
Jasna i ciemna skóra przyjemnie ze sobą kontrastowały, ale nie tylko kolor je różnił. Skóra gryfona była rozpalona i gorąca od podniecenia, a ślizgona przyjemnie chłodna.
Nagle ich pieszczoty przerwał dzwonek na przerwę,świadczący o tym, że mieli tylko 5 minut by dotrzeć na drugą godzinę eliksirów.
Draco wydobył z siebie pomurk niezadowolenia.
-Musimy już iść ? Harry zrobił minę zbitego psiaka.
-Niestety tak, ale obiecuję, że w najbliższej przyszłości to dokończymy.
-Też mam taką nadzieję - Harry cmoknął Dracona w usta i poszedł założyć swój t-shirt.
-A właśnie Harry...-zaczął blondyn - Mam Twoje okulary -uśmiechnął się chytrze.
-Na prawdę ?! To daj mi je ! Na co czekasz?
Nagle ich pieszczoty przerwał dzwonek na przerwę,świadczący o tym, że mieli tylko 5 minut by dotrzeć na drugą godzinę eliksirów.
Draco wydobył z siebie pomurk niezadowolenia.
-Musimy już iść ? Harry zrobił minę zbitego psiaka.
-Niestety tak, ale obiecuję, że w najbliższej przyszłości to dokończymy.
-Też mam taką nadzieję - Harry cmoknął Dracona w usta i poszedł założyć swój t-shirt.
-A właśnie Harry...-zaczął blondyn - Mam Twoje okulary -uśmiechnął się chytrze.
-Na prawdę ?! To daj mi je ! Na co czekasz?
-Musisz sobie zasłużyć, a poza tym bez nich wyglądasz o wiele lepiej... -zamruczał ślizgon.- A teraz już chodź bo Snape się wkurzy jak nie dotrzemy na drugą godzinę.
-Już idę.
-Już idę.
Gdy szli spokojnym krokiem zastał ich drugi dzwonek, świadczący o rozpoczęciu zajęć, więc chłopcy puścili się pędem w stronę lochów.
Wiem, że rozdział krótki, ale nie chciałam w nim zaczynać nowego wątku... Na 99% jutro możecie się spodziewać rozdziału 7 ;)
Bardzo ładnie,dostajesz awans c:
OdpowiedzUsuń:O
OdpowiedzUsuń:O
W takim momencie dzwonek??!!
"Wiem co na Ciebie podziała kociaku...i zaczął jeździć dłonią po jego udzie."
^
l
l
l-- Co to ma znaczyć??!!
Ja się nie zgadzam na tak krótki rozdział!
Dobrze chociaż że dodasz jutro :>
Przepraszam, że żyję :P Ale jakoś na macie miałam przeczucie, żeby jeszcze nie :D
UsuńJest poprawa! ^^
OdpowiedzUsuńBardzo, naprawdę bardzo mnie to cieszy.
Oczywiście zdarzają Ci się jeszcze drobne błędy, jak np. "Draco zaczął zachłannie rozpinać swoją koszulę, po czym rzucił ją w kont...". Powinno być "w kąt". Kont - bardziej jeśli chodzi o czyjeś konta (bankowe etc). Gubisz też przecinki, ale trudno. To akurat jeszcze da się przeżyć. :P
Robi się interesująco, chociaż moim zdaniem Harry sam nie wie do końca, czy być niedostępnym gryfiakiem, czy chętnym na zaloty blondyna. Jakby był odrobinkę bardziej zdecydowany w swoich odczuciach (w tym tylko wypadku) byłoby odrobinkę lepiej. Ale to tylko takie tam moje "widzi-mi-sie".
Pozdrawiam i życzę weny,
Yunoha
Ps. Chciałabym przy okazji zaprosić na mojego bloga yaoi o HP - Uśmiech Węża http://usmiech-weza.blogspot.com/
Oraz na mojego drugiego bloga yaoi - http://yunohanosekai.blogspot.com/
Na pewno zajrzę :D I cieszę się, że jest poprawa, a co do tego pierwszego rozdziały to kiedyś był normalny, ale jak zmieniłam wygląd bloga to się coś popsuło :/ Oczywiście już naprawiłam go i wygląda w miarę przyzwoicie :D
OdpowiedzUsuńSzczerze ? Harry też mnie denerwuje swoim zachowaniem :o Teraz go zmieniam by był zdecydowany, a stanie się to na pewno w 7 notce ;)
Jeszcze raz dziękuje za pomoc :)
Oh my gay! *u* That's soooo sweeet <3 Mhmhmhmhm, i widzisz, co żeś ze mną zrobiła? Blaise, bejbe, nie zabieraj Potterowi Dracona, no :/ Jak sobie wyobraziłam to "Kurwa, Blaise!", to jebłam i nie wstałam xD
OdpowiedzUsuńNoo to "kurwa Blaise" to z życia wzięte :o Jak zrobiłam tak samo tylko, że krzyknęłam "?kurwa Marcin: Na biologii i też na równe nogi ;_; Mam za zboczonych przyjaciół... bardzo :o
UsuńCieszę się, że się podoba ^^ <3 Jaram się jak pochodnia ^^
~Feniksa
;)
OdpowiedzUsuńSuper myślałam, że zawału dostane przy końcu tamtego rozdziału!! A tu.. tadam Harry nie gniewa się na Draco.
OdpowiedzUsuńNie lubię Bleisa niech se dziewczynę znajdzie.