wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 13: To tylko zwykłe pożądanie? Czy aby na pewno.... Draco?


Witam! To znowu ja :) Mam nadzieję, że jeszcze nie macie mnie dosyć :* Ten rozdział dedykuję, wszystkim, którzy czytają a nie chce im się komentować...:( Mam nadzieję, że pokażecie się kiedyś :D
A tak z innej beczki.... Wiecie, że blog za 10 dni będzie obchodzić miesięcznice!! Będzie to w Boże Ciało :p Teraz już wiem, dla kogo będą sypać kwiatki... <3 Oczywiście nie mam na myśli siebie, tylko naszych głównych bohaterów! Postaram się na tą okazję, wymyślić coś... coś.. ekstra :D Mam nadzieję, że mi się uda! Trzymajcie za mnie kciuki! A teraz zapraszam do czytania;).

...

Draco wpadł do Pokoju Wspólnego ślizgonów jak wicher, nie oszczędzając przy tym drzwi.
-Dracusiu co się stało. - dopadła go od progu Pansy.
-Nic.
-Ale przecież widzę... - mopsica, próbowała rozpocząć masaż barków Dracona, ale ten złapał ją za nadgarstki i powiedział przez zaciśnięte szczęki.
-Odpierdol się ode mnie!! Rozumiesz?!! - po czym wszedł po schodach kierując się do swojego dormitorium.
Padł na łóżko, twarzą do dołu i chciał zapomnieć o dzisiejszym dniu, ale przeszkodziło mu to pukani do drzwi.
-Spieprzaj... - powiedział.
-Ale to ja, Blaise.
-Tak wiem!!
Lecz Zabini ani myślał poddać się bez walki. Wszedł do pokoju, usiadł na łóżku obok kumpla i zapytał:
-Stary... co się stało?
-Nic, po prostu mam już dość tej idiotki - Draco próbował udawać, że nie wie , ale jego przyjaciel nie dał się tak łatwo zbyć.
-Nie o to mi chodzi... Widzę, że coś się dzieje... - zmartwił się szczerze Zabini.
-Chcesz wiedzieć?! To proszę bardzo!! - Draco już nie panował nad swoimi emocjami - Ten pieprzony gryfon potraktował mnie jak jakąś tanią dziwkę czy coś!! Zostawił mnie w tej klasie i jeszcze miał czelność mnie wyzwać!! Bo list mu się nie podobał?! No kurwa.. A no co ona do cholery liczył? Na wyznanie miłości... Ja pierdole... Jeszcze Luna " sam musisz do tego dojść" - w tym momencie sparodiował głos dziewczyny. - Co to kuźwa ma być za pomoc?!! Zostawicie mnie wszyscy w spokoju...
-Heeeeej stop. Bo się pogubiłem... O jaki list chodzi? - Blaise próbował zrozumieć zachowanie Pottera.
-O odpowiedź na ten list, który przeczytałeś dzisiaj rano.
-Aaa okej, a co w nim napisałeś? Jeśli można wiedzieć...
-No, że to było tylko zwykłe pożądanie i jeśli myślał, że chodziło o coś innego to jego problem... - powiedział Malfoy jakby to było oczywiste.
-To tylko zwykłe pożądanie... Czy aby na pewno... Draco? -
-O co ci chodzi Blaise? - zdziwił się blondyn.
-O to, że jeśli chodziło by ci tylko o jednorazowe bzykanko, to nie byłbyś o niego zazdrosny i nie miałbyś pretensji, jeśli by cię odrzucił... - Zabini spojrzał na niego znacząco.
-Co ty niby sugerujesz? - oburzył się szarooki.
-Czasem na prawdę jesteś tępy... - Blaise strzelił pięknego facepalma i ruszył w kierunku drzwi, ale gdy położył dłoń na klamce, odwrócił się i powiedział. - Zakochałeś się Draco... Uświadom to sobie w końcu. - powiedziawszy to opuścił pokój i zostawił Dracona z jego myślami.
Zakochałem się... Oczywiście... Blaise ciebie już do końca popieprzyło.
No bo w końcu, kto nie odczuwał by pociągu do tak pięknego ciała... oczu o takim pięknym kolorze avady..., nawet ta jego czupryna ma w sobie coś urzekającego, a te miękkie usta na moich... STOP! Te myśli nie zmierzają w zbyt dobrym kierunku..., ale jak można zapomnieć dotyk tych dłoni, jego piękny zapach, którego nie znajdzie się w najlepszej perfumerii... i ten uroczy śmiech... Brawo Draco... zabujałeś się kurwa z Złotym Chłopcze... Zajebiście...
-
Kiedyś mi przejdzie...
Dobrze wiesz, że nie..., za bardzo go pragniesz...
-Pff... nie prawda... Merlinie gadam sam ze sobą... nie jest dobrze...
Dobrze to nie będzie jak pozwolisz Harremu oddalić się od siebie całkowicie...
-Mogę mieć każdego w tej szkole!! On nie jest jedyny..
Jest... jedyny w swoim rodzaju... tylko pomyślisz o tych wszystkich pieszczotach, pocałunkach...
-No już, już!! Odzyskam go! Zadowolony!!
Bardzo...
-Odpierdala mi... Do końca mi odpierdala, a to wszystko przez tego gryfona!
...
Harry obudził się z ogromnym kacem już drugi dzień pod rząd...
-Aaa - jęknął.
-O Harry. Wstałeś już? Proszę na szafce masz eliksir na kaca od Hermiony. - pomógł mu Ron.
-Dzięki. Kochana Mionka zawsze wie co mi potrzebne... - brunet wypił eliksir i czekał, aż zacznie działać. - A tak właściwie jak ja się tu znalazłem? - dopytywał się.
-Prze lewitowaliśmy się do łóżka z Hermi, jakbyś spał na tej kanapie, w życiu byś się dzisiaj nie ruszył.
-Dziękuje Wam jesteście kochani - uśmiechnął się szczerze Potter. - A teraz przepraszam, idę do toalety. - To powiedziawszy udał się do toalety i od razu wszedł pod prysznic. Odczuł ogromną ulgę gdy strugi ciepłej wody spływały mu po plecach, co spowodowało, że powróciły do niego wspomnienia z poprzedniego dnia. On, pijany w kuchni pijacy ognistą, a następnie robi jaskółkę przed Zgredkiem, powrót do pokoju, gdzie wypłakuje się w ramię Mionki i mówi, że miłość jest do dupy i życie też..
-Kurwa... co ja narobiłem...Dlatego Ron się tak na mnie dziwnie patrzył... - Harry z całkowitego załamania, usiadł na zimnych kafelkach pod prysznicem i złapał się za głowę
. Ughh... jestem takim debilem... nie dość, że gejem, to jeszcze się w Malfoyu zakochałem... To jest chore i nawet nie ma większego sensu!! Dlaczego?! Po Co?! Przecież ten człowiek nie jest zdolny do żadnych uczuć... No może prócz dochodzenia w Pokoju Życzeń, czy innych pustych klasach... Do tego wszystkiego, ten idiota jest tak zapatrzony w siebie, że nic nie zauważył...
Przejdzie mi...

Dobrze wiesz, że nie... - odpowiedział mu jakiś dziwny głos w głowie.
Przejdzie mówię! 
Taa możesz pomarzyć... 
Chłopak już nawet nie kłócił się z tajemniczym głosikiem w swojej głowie, bo dobrze wiedział, że ma rację i nawet nie wiedział, kiedy z tej całej bezsilności rozpłakał się pod prysznicem...
-O nie! Nie będę przez niego płakać! Muszę udawać, że wszystko jest na swoim miejscu... Nie dam mu tej satysfakcji...

-Harry!! Wszystko w porządku?! - dobiegł go krzyk za drzwi łazienki.
-Ta! Zaraz wychodzę! - odpowiedział
-Czekamy na ciebie w wspólnym..
-Okej...

Potter pozbierał się do kupy, wyszorował całe ciało i wyszedł z łazienki. Gdy stanął przed swoją szafą, zaczął poszukiwać sowich najlepszych ciuchów. W takich chwilach cieszył się, że w te wakacje, po wyprowadzce od wujostwa, wymienił całą swoją szafę. Wybrał jasne jeansy i biały t-shirt, które idealnie podkreślał jego walory. Mmm normalnie ruchałbym sama siebie..., ale te włosy... Gryfon poszedł do łazienki, by tam jakoś ujarzmić swoją czuprynę. Oczywiście nie obyło się bez żelu do włosów. Nigdy go nie lubił, więc użył tylko troszeczkę, by utrzymać włosy w takim stanie do końca dnia. 
Przynajmniej w tym jednym Draco miał rację... Bez okularów wyglądam o wiele lepiej. 
Oceniwszy swój wygląd na duży plus, udał się do Pokoju Wspólnego, by razem z przyjaciółmi zjeść śniadanie.
...

Skończyłam tutaj, ponieważ, nie chcę zaczynać nowego wątku w tym rozdziale, ale wydaje mi się, że notka i tak wyszła sporawa :), ale myślę, że i tak na notka dużo  wprowadziła ;) Mam nadzieję, że się wam spodoba! Zapraszam do komentowania ;)
Heheh jednak dzisiaj to napisałam!! ;_;
~Feniksa 

5 komentarzy:

  1. Aaaaw.
    Czekam na dalszą część .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Innym się chyba nie podobało...:(
      Smuteczek ;_; Aż wenulcia mi odeszła...:<

      Usuń
  2. Oj ten nasz blondasek nie domyślny hihi
    Podobało mi się ale mam nadzieje że szybko zapodasz kolejną notę bo co tu dużo mówić chce zobaczyć co wymyśli Draco by udobruchać Potusia

    OdpowiedzUsuń
  3. Omniomniom, mam takie pomysła ale muszę go wprowadzić w jakoś w opowiadanie...Dlaczego to jest takie trudne.. Why?!
    Idę skoczyć w wiaduktu...żegnam :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem ci, że ten rozdział jest najlepszy ze wszystkich. Wreszcie są pokazane przemyślenia Pottera i Dracona :D A ta impreza była ZAJEBISTA *u*

    OdpowiedzUsuń

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.