czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 3: Wesoła nowina


Dedykacja dla Ciebie kochana :* Mam nadzieję, że czas w Austrii dobrze Ci mija... Wracaj szybko bo tęsknię..

...
Ledwo Harry rozsiadł się w fotelu przed kominkiem, a do pokoju wspólnego wpadł Ron z Hermioną.
-Harry! Ty nie w łóżku? Mówiłeś, że jesteś zmęczony -dopytywał się rudy
-Taaa byłem, ale pewna sytuacja w drodze mnie skutecznie orzeźwiła...
-Jaka sytuacja? - zaciekawiła się Hermiona
-Noo jak wyszedłem z Wielkiej Sali to wpadł na mnie Malfoy...-chciał ciągnąć dalej swoją wypowiedź, ale skutecznie mu ją przerwał wkurzony Ron,
-Znowu ta pieprzona fretka! Czy On się nigdy od nas nie odczepi, jak go spotkam to..- w tym momencie przerwała mu zirytowana dziewczyna.
-Ronaldzie! Uspokój się, może chodź raz dałbyś dokończyć Harremu całą historie! Mów dalej - uśmiechnęła się zachęcająco.
-No i jak on na  mnie wpadł to zaczął się ze mnie śmiać, jak to On - w tym momencie dziewczyna rzuciła Ronowi ostrzegawcze spojrzenie, który wyglądał jakby chciał dorzuć parę niepotrzebny obelg.
-Potem mnie przeprosił i chciał mi pomóc wstać...
-CO?! - teraz to dziewczyna nie potrafiła nad sobą zapanować.
-No to co słyszałaś, ale okazało się to podpuchą i jak chciałem skorzystać z pomocy to ten zaczął się cieszyć, że jestem naiwny itp. No a ja w nieodpowiednim czasie, powiedziałem parę słów za dużo...-powiedział to z miną, która mówiła : Mam szlaban i straciłem parę punktów... A ten wyraz  jego przyjaciele znali aż za dobrze.
-Ech...Ile? - zapytał zrezygnowany Weasley.
-10 i szlaban. Na szczęście jednodniowy, ale i tak nie jest kolorowo -powiedział - Sprzątanie szatni Ślizgonów, po ich jutrzejszym treningu. Oczywiście bez użycia czarów - odpowiedział na nieme pytanie przyjaciół.
-Stary.. współczuje Ci, znając Malfoya, powie swoim wiernym pieskom, żeby jeszcze bardziej naświnili
-Taa dzięki, że mi o tym przypomniałeś...
-Ale nie jest najgorzej, jak pójdziesz sprzątać to mogę Ci podrzucić swoją różdżkę i sprawa z głowy, tylko potem trochę odczekasz, żeby nie było podejrzeń- Ron pełen dumy siedział teraz na kanapie.
-Sam pomysł nie był by zły, gdyby nie to, że szlaban dał nietoperz...
-No i? Chyba nie będzie tam stał i patrzył na twój tyłeczek jak sprzątasz hahaha
-On nie, ale Draco już tak. To jest chore, jakbym się nie dość nasprzątał w wakacje po tym grubasie -powiedział wkurzony Gryfon
-No to hm... życzę Ci powodzenia - uśmiechnął się współczująco Ron
-Tsssa dzięks, ja idę się umyć i położyć, także tego.. dobranoc- powiedział to po czym odwrócił się w stronę schodów, które prowadziły do sypialni chłopców, ale w drodze zdążył usłyszeć jeszcze pocieszający głos Hermiony.
-Dobranoc i nic się nie martw, wszystko będzie dobrze.
...
Odkąd w te wakacje uświadomił sobie iż jest gejem, wiedział, że nic nie będzie dobrze. A najgorsze w tym wszystkim było to, że podobał mu się nie kto inny jak ten przeklęty Ślizgon. Tylko, że on jest hetero w porównaniu do Ciebie. I tym tropem błądziły jego myśli gdy starał się zasnąć.
...
-Pieprzony gryfon i ten jego niewypalony język...- Draco chodził po pokoju wspólnym w tą w we tą.
-Co się znów stało? - zapytał jego dobry kumpel Blaise
-Mam go jutro pilnować podczas jego szlabanu, a co ja? Niańka jakaś jestem, niech Snape sam go pilnuje - to powiedziawszy usiadł na czarnej, skórzanej kanapie obok przyjaciela
-A co to za szlaban?- dopytywał się
-Sprzątanie naszej szatni po treningu...
-Hehe to my się już postaramy by miał co sprzątać, co nie Crabbe?- odpowiedział szyderczo Goyle
-Właśnie nie! Macie nie naświnić, bo nogi z tyłka powyrywam!- powiedział władczym tonem blondyn.
-No co ty? Martwisz się, że Złoty Chłopiec się nam przemęczy? - zapytał rozbawiony Blaise
-Akurat jego zmęczenie najmniej mnie obchodzi. Jak już mówiłem wcześniej, mam go pilnować podczas szlabanu, a nie uśmiecha mi się siedzenie tam cały wieczór - wytłumaczył
-No co ty, Draco? Dla mnie samą przyjemnością było by to, że mogę patrzeć jak słynny Chłopiec-Który-Przeżył, sprząta moją szatanie,  a ty się martwisz tym, że Ci cały wieczór Ci to zajmie? - zapytał zdziwiony Zabini.
-Taa, ja tam nie mam zamiaru przegapić okazji by bliznowaty sprzątał po mnie gacie - zaśmiał się głupkowato  Crabbe razem z Goylem
-Merlinie... otaczają mnie kretyni-powiedział zrezygnowany Draco po czym zaczął się podnosić z kanapy.
-Och.. Dracusiu nie obrażaj się -powiedział czarnoskóry udając przy tym mopsice.
-Nie. Mów. Do. Mnie Dracusiu! Idę spać -powiedziawszy to poszedł w kierunku sypialni.
...
Obudziło go silne uderzenie poduszką w głowę i krzyk:
-HARRY! Wstawaj za niecałą godzinę zaczynają się zajęcia!
-Pali się... - powiedział zasapany, po czym chciał się odwrócić na drugi bok, co nie było dobrym pomysłem, bo runą całym ciałem na podłogę.
-Kuźwa...No dobra, którą mamy godzinę. CO?! Ron, dlaczego mnie nie budziłeś?
-Stary ciebie można budzić, ale z obudzeniem Cię to już gorzej, a teraz ubieraj się i idziemy na śniadanie! - popędzał go Ron.
- Już, już. To ty idź, bo pewnie Mionka na nas czeka, ja dojdę do Wielkiej Sali za chwilę.
- Okeej, tylko nie kładź się z powrotem.
- Ha Ha bardzo śmieszne...-powiedział urażony Gryfon, po czym poszedł się ubierać.
...
Gdy usiadł przy stole na przeciwko przyjaciół wziął do ręki tosta i zaczął go smarować dżemem truskawkowym.
- No to co mamy pierwsze? - zapytał i zaczął jeść swoją kanpkę
- Pierwsze to Zielarstwo z Puchonami, potem mamy OPCM ze Ślizgonami i dwie godziny eliksirów też ze Ślizgonami -powiedziała niezbyt szczęśliwa dziewczyna
- Nie rozumiem dlaczego mamy tyle lekcji z tymi żmijami. Przecież od zawsze wiadomo, że nasze domy się nienawidzą -zdenerwował się Ron
- Może właśnie po to to robią, byśmy wreszcie się zaprzyjaźnili...-zaczęła rozmyślać na głos Hermiona
-Taaaa prędzej Harry prześpi się z Malfoyem, niż nasze domy się polubią albo chociaż zaczną tolerować.
Usłyszawszy to Harry zaczął się dławić swoim tostem.
-Stary, sorry tak mi się powiedziało - przepraszał rudy waląc przy tym ręką w jego plecy.
-Już wystarczy, już, JUŻ!
-Sorki, nie mogłem się powstrzymać hehe
...
Zielarstwo minęło im szybko i sprawnie. Sprout podała im roślny, którymi będą się w tym roku zajmować i środki bezpieczeństwa.
Obrona Przed Czarną Magią podobnie, ale na tej lekcji zielonooki nie mógł powstrzymać się w zerkaniu na pewnego szarookiego blondyna. Gdy w końcu ich spojrzenia się spotkały Harry zaczął idiotycznie parskać śmiechem. Przestań na niego patrzeć! Ganił się w myślach Potter. Ale nawet on nie mógł sobie przemówić do rozsądku. Bożee jakie on ma cudowne te oczy... Co?! Nie, nie tego już za wiele, przestań o nim  myśleć w tej chwili! Jego duchowy monolog przerwał dzwonek oświadczający koniec zajęć.
- I pamiętajcie o przeczytapniu tego działu. Do widzenia! - oświadczył wesoło nauczyciel
-Co?! Jaki rozdział? -zapytał zdezorientowany Harry.
-Ten, o którym truł przez całą lekcję? - zdziwił się Ron 
-Aha... dzięki - Potter udał, że wie o co chodzi, po czym zaczął się pakować i wyszedł z klasy nie czekając na przyjaciół.
Oczywiście pech nadal go prześladował, bo za drzwiami wpadł na blondyna.
-O! Hej Harry - powiedział przyjaźnie Ślizgon i uśmiechnął się
-Cze...Cześć - lepiej nie uśmiechaj się tak w moim towarzystwie bo.. Nie dokończył swoich myśli, bo poczuł chłodny oddech na swoim uchu i szept chłopaka
-Nie patrz się tak na mnie, bo mnie to podnieca... - Draco użył najbardziej pociągającego głosu na jaki było go stać.
-CO?!
-Do zobaczenia na eliksirach! - pożegnał się i ruszył w sobie tylko znanym kierunku. Idiota! Dlaczego ja to powiedziałem?! Bił się z myślami Malfoy.
...
- Harry...? Wszystko w porządku?- zmartwiła się Hermiona
- Co? Aaa tak, ja tylko ten, no zamyśliłem się - uśmiechnął się przekonująco.
-Oh! No dobrze, ale zakończ lepiej te rozmyślania i chodźmy na eliksiry, chyba że chcesz kolejny szlaban?
-Nie! Jeden mi w zupełności wystarczy, chodźcie
....
Eliksiry mijały żmudnie. Harry i Ron usiedli z Hermioną, która od razu stwierdziła, żeby całą robotę zostawili jej, a oni mieli się zająć poszukaniem i pokrojeniu odpowiednich składników. Tym razem Harry nie mógł skupić się na zwykłym krojeniu, ponieważ cały czas czuł jak ktoś wertuje go wzrokiem...
-Harry, czy mógłbyś iść po szczurzy ogon, będzie nam potrzebny - poprosiła Hermiona
-Co? Ah już, już idę - i skierował się do szafki, w której były składniki. Wracając nie mógł się oprzeć, żeby nie spojrzeć na blondyna, który uśmiechnął się do niego zawadiacko.
-Proszę - powiedział podając koleżance ogon.
-A mógłbyś go pokroić na 4 części, a ja w tym czasie zajmę się dorzucaniem kolejnych składników
-Jasne, a gdzie jest nożyk?
-Ron, Ron! Podaj Harremu nożyk - rozkazała Hermiona
-A, już, trzymaj - powiedział przyjacielsko
-Dzięki.
-Stary...- zaczął niepewnie rudy przesiadając się bliżej Harrego
-Hm..?
-Czemu tak fretka wlepia w Ciebie swoje gały przez całą lekcje? oburzył się
-Tak? - czarnowłosemu trudno było ukryć tryumfujący uśmciech.
-Serio, patrzy na ciebie jakby Cię wzrokiem rozbierał czy coś - powiedział Ron z obrzydzeniem.
-Może mu się podam, hm... hahah - zażartował Wybraniec
-Taa, Ty sobie lepiej tak nie żartuj, w końcu ta fretka jest gejem, więc wiesz... - powiedział poważnie Weasley
-Poważnie?! - Potter zerknął przez ramię na szarookiego, który cały czas się w niego wpatrywał tajemniczo.
-Serio, w wakacje podsłuchałem jego rozmowę w Dziurawym Kotle, jak gadał ze swoim kumplem Blaisem.
-Heh... no to wesołą nowinę mi dzisiaj przyniosłeś - Zielonooki nie potrafił już dłużej wstrzymywać uśmiechu.
-A ciebie co tak to cieszy? - dopytywał się Ron.
-No jak to? - Potter musiał jakoś wybrnąć z sytuacji - Wreszcie będzie się można z niego pośmiać
-Raczej nie... Wiesz świat czarodziejów, nie ma nic do związków homoseksualnych wiem, że u mugoli jest na odwrót, ale tu jest to całkowicie normalne - tłumaczył Ron.
-Och! Serio? Dobrze wiedzieć.
-A co? Ty też jesteś gejem - za zażartował Gryfon.
-Ja?! No coś ty.. -zmieszał się Harry. I po co kłamiesz? Prawda i tak kiedyś wyjdzie na jaw...
- To dobrze, bo dziwnie bym się czuł jakbym spał z tobą w jeden sypialni...
-Ha Ha baaardzo śmieszne.
-Dobra chłopcy... gotowe teraz tylko przelać do próbówki i do Snape zanieść, więc zajmiecie się tym Wy, ja już się dzisiaj dość napracowałam- to powiedziawszy wrzuciła rzeczy do torby i odeszła.
-To jak? Zajmiesz się tym? Bo ja strasznie zgłodniałem i mam ochotę na obiadek - mówiąc to, rudy zrobił minę głodnego psiaka
-Hahaha idź, idź ja się wszystkim zajmę - zapewnił go Harry
-Niech Ci Merlin w dzieciach wynagrodzi!! To do zobaczyska - podniósł swoją torbę i wybiegł z klasy.
Harry podpisał próbówkę nazwiskiem przyjaciół i swoim i zabrał się do przelewania eliksiru chochlą.
-Witaj..-poczuł chłodny oddech na szyi.
* Trzask* próbówka robiła się o ziemne kafelki sali
-Ma.. Malfoy co Ty robisz? - zmieszał się Harry, po czym zaczął szukać nowej próbówki.
-Chciałem się tylko upewnić czy pamiętasz o szlabanie -i znów ten uśmiech.
-Oczywiście, że pamiętam, nie martw się wstawię się na miejscu, a właśnie... o której kończycie trening?
-O ósmej, czyli o w pół do dziewiątej bądź na miejscu - poinformował go blondyn.
-Aha, dzięki,  a teraz przepraszam, muszę iść to oddać - wziął swoje rzeczy i skierował się do biurka nietoperza. Włożył próbówkę do stojaka i skierował się w kierunku drzwi.
...
Na obiedzie nie działo się nic ciekawego. Potter unikał wzroku blondyna jak tylko się dało, ale nie chroniło go to przed uczuciem obserwowanego, więc szybko zjadł swój obiad, po czym poszedł do Pokoju Wspólnego.

...
Noo skończyłam, mam nadzieję, że rozdział ujdzie :) Proszę bardzo o komentowanie, ponieważ to o wiele bardziej mnie zmotywuje :)
~Feniksa

6 komentarzy:

  1. Nie pokazuj mi się na oczy. Nigdy. Jak mogłaś skończyć teraz! Ja chcę wiedzieć co będzie podczas szlabanu (a wierz mi jeśli nic się nie zdarzy to cię zamorduję). Czekam z niecierpliwością na kolejny cudny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nic nie zdradzę :D Bo ty to byś chciała, żeby w pierwszym rozdziale cały Hogwart ich słyszał... Cierpliwości kochana :* Nie wszystko od razu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. *o* Jaaaaaaaaa nie mogę! *o*
    O i teraz czaję, dlaczego oni tak szybko zaczęli! W sumie dobrze, że obaj już są homo, ominie mnie to nudne pierdzielenie o stuprocentowej heteroseksualności. Boru, może to i dziwne, ale moje pierwsze pytanie po tym rozdziale to "kurna, i kto tu będzie pasywny?! O.o". Tak, głupia jestem.
    Czy ja dobrze czuję, że w tej szatni to tak spokojnie nie będzie? ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww czytaj dalej to się przekonasz ^.^ Cieszę się, że szybko rozwinięta akcja, jednak przypadła Ci do gusty ^.^ <3
      ~Kochająca wszystkich czytelników Feniksa

      Usuń
  4. Bomba!! Słodkie jak nie wiem. Kocham to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny rozdział!!! Draco jest słooodki. Nie mogę się doczekać ciągu dalszego.

    OdpowiedzUsuń

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.