czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 16: Sen

http://25.media.tumblr.com/b208f672ee5a706d906a5c82000330aa/tumblr_mn5ie2kia41rttcy2o1_500.gif  Teraz macie mniej więcej wizje mnie w nocy XD
Sorki, że nie dodawałam, ale wenula poszła w las :o Ale w czwartek jest w końcu miesięcznica bloga i trzeba ją godnie przeżyć!! Życzę w sumie sobie, nadal tych samych wiernych obywateli na tym blogu co do tej pory i by przybyło was jeszcze więcej w komentarzach, a liczba odwiedzin nadal tak cudownie rosła :D No i oczywiście Feltcliffe <3 w relu... mogli by się w końcu nawrócić :/
Rozdział może być bez ładu i składu, ale kuźwa kompletnie nie mam pomysłu na niego :/ Znaczy na pierwszą część miałam..., ale potem może być już gorzej :/ Przepraszam :(
Zapraszam do lektury!! :*
...
-Draco...Draco... - dochodziły do niego ciche słowa, tak bardzo znajomego mu głosu. Otworzył oczy. Dlaczego miałem je zamknięte?! i zobaczył pochylającego się nad nim Harrego.
-Harry..- uśmiechnął się lekko.
-Wreszcie się obudziłeś... Cały eliksir poszedł się jebać, dlatego Snape nam kazał zostać po lekcji i go uwarzyć jeszcze raz. - wyjaśnił rzeczowo gryfon.
-Co?! Jakiej lekcji?! - Malfoy nie za bardzo wiedział o co chodzi.
-Na eliksirach... Mieliśmy dwie godziny, a teraz siedzimy w tej klasie trzecią?! Podobno zrobiłeś z tego silny eliksir nasenny, a nie lekkiego snu... - zdziwił się.
-Jakie eliksir?! Przecież byliśmy na  korytarzu... rozmawialiśmy i.. i  - nie mógł dokończyć, ponieważ bezczelnie mu przerwano.
-Słuchaj, nie wiem co Ci się śniło... Nie byliśmy na żadnych korytarzy, nie rozmawialiśmy, tyko pomyliłeś jakieś składni, stworzyłeś silny eliksir nasenny i zasnąłeś dzięki oparom unoszącym się z kociołka, Snape podał jakieś anty coś i mieliśmy  uwarzyć jeszcze raz ten sam syf.. Tylko tym razem nie mylić składników, bo znowu któryś z nas odleci...
Draco zdezorientowany, zaczął kroić wątrobę nietoperze, po czym zamieszał eliksir.
-Kiedy odleciałem...? - zapytał niepewnie.
-Mniej więcej po tym, jak zapytałeś "Na co liczyłeś" - tu Harry sparodiował głos blondyna i prychnął cicho.
-Harry... - zaczął niepewnie . - Chciałbym porozmawiać.
-A ja nie. Trzeba tylko poczekać 10 minut, dopóki się nie zagotuje i gotowe, dasz sobie radę? - brunet jak najszybciej chciał wyjść z tego pomieszczenia.
-Tak...
-Świetnie, a więc mógłbym już pójść?
-Skoro ma Ci to sprawić przyjemność to droga wolna.
-Ekstra. Do widzenia. - lecz zanim wyszedł z klasy, odwrócił się i zadał jeszcze jedno pytanie ślizgonowi.- Malfoy... wypiłeś coś wczoraj w nocy?
-Tak. Jedną ognistą, a co? - Dracon był szczerze zdziwiony tym pytanie, ale gdy spojrzał w oczy Harrego i dostrzegł w nim zawód, smutek, złość, żal, to pożałował swojej szczerości.
-Nic, zupełnie nic. - chłopak wyszedł z sali i skierował się w stronę dormitorium, by przebrać, przesiąknięte, niezbyt przyjemnym zapachem eliksiru koszulę.
...
Zmienił koszulę na biały, obcisły  t-shirt, który idealnie uwydatniał jego mięśnie i idealną rzeźbę ciała. Po przebraniu bluzki, postanowił również zmienić spodnie. Wybrał czarne rurki ( ale nie takie gnioto jajca, tylko zwykłe szersze), w końcu takie nogi trzeba eksponować... - uśmiechnął się sam do siebie. Gdy już był w dormitorium, postanowił jeszcze poprawić swoją fryzurę.
Merlinie... powoli zamieniam się w Malfoya... Pomyślał, po czym udał się na pyszny obiad, przygotowany przez skrzaty.
...
Gdy doszedł do drzwi Wielkiej Sali, było już oczywiście po 14 Zajebiście... ja to mam szczęście.. Wziął kilka głębszych wdechów i pchnął ogromne drzwi. Dopiero wtedy przypomniał sobie, że nie założył swojej czarnej szaty. Przecież na posiłkach, nie jest obowiązkowa...-Pomyślał i wkroczył pewnym krokiem do pomieszczenia. Oczy wszystkich oczywiście zwróciły się ku niemu, a z ust dziewczyn wydobyło rozmarzone westchnienie. Hm...Chyba już na zawsze porzucę szkolny mundurek...- Uśmiechnął się do siebie i ruszył w kierunku swoich przyjaciół.
-Wooow Harry... - powiedziała Miona.
-Co jest?
-Wyglądasz... Noo w skrócie mówiąc brałabym cię jak mój pies krakowską... - Ron, który akurat pił, wypluł całą zawartość sowich ust na ziemie.
-Hermi!! - zniesmaczył się Ron.
-No co? Mówię tylko jak jest...- uśmiechnęła się słodko do rudzielca.
-A ten czego tu chce?! - krzyknął Ron, wskazując na kogoś palcem za plecami Harrgo.
-Kto taki...? - Potter odwrócił się i staną twarzą w twarz z Zabinim.
-Witaj Potty... - uśmiechnął się zawadiacko.
-Cze, Cześć.
-Mogę się przysiąść? - zapytał jak gdyby nigdy nic.
-Taa jasne siadaj. - brunet wskazał puste miejsce obok siebie, a Blaise od razu skorzystał z zaproszenia.
...
Gdzie znowu ten czarnuch... Siedział, siedział i mnie zlał po całości... - Draco przeklinał w myślach przyjaciela.
-Nott, Nott! - wołał Malfoy.
-Czego?!
-Gdzie Blaise?
-Jak to gdzie? Poszedł zdrajca do gryfonów... Jak go znajdę to go zapierdole... kurwa czaisz?! - wkurzył się Theodor.
-Pewnie znowu jakąś niunie wyrywa... - uśmiechnął się Draco.
-Jeśli Chłopiec-Pokrzywdzony-Przez-Los-I-Mający-Tyle-Myślników-W-Imieniu-Że-Sam-Merlin-Nie-Zliczy to tak, wyrywa jakaś niunie.
-A co by miał Blaise do Pottera niby - zaśmiał się  blondyn.
-Skąd ja mam to niby wiedzieć?!
-Kurwa!! Co Zabini robi z Potterem?!! - Draco w sumie dopiero teraz spostrzegł swojego najlepszego kumpla ze sowim byłym kochankiem.
-Brawo... Masz refleks szachisty...- prychnął Nott.
-Nie... Niee, ide go zajebać! - blondyn wstając, walnął pięściami w stół i ruszył w kierunku stołu wrogiego domu.
-Masz moje błogosławieństwo! - krzyknął za nim Theodor.
...

-Wiem co robiłeś z Draco w Pokoju Życzeń... - szeptał mu na ucho Blaise - I wiedz, że sam byłbym chętny.
-Co ty nie powiesz?! - Harry odsunął się na bezpieczną odległość, by nikt nie podejrzewał ich o zbyt zażyłe relacje. 
-Powiesz na co? - Dopytywał się Ron.
-Zabini mówi, ze Snape planuje wielki sprawdzian z eliksirów. -wymyślił kłamstwo na poczekaniu.
-Och...Harry nie potrafisz zachować nic dla siebie... - ciągnął tą całą szopkę Blaise.
-Co?!  Jak to wielki test?! Kurwaa Merlina nie ma - załamał się Weasley.
-Trzeba było się uczyć, a nie teraz jęczeć.... cioto - żartowała sobie Mionka
-Ha, ha, ja się zmywam. Nara. - Ron wstał i poszedł nie wiadomo gdzie.
-Harry.. To jak z moją propozycją? - wyszczerzył się Blaise.
-Ym. ten no ja.. - gryfon nie mógł dokończyć, ponieważ przerwał mu zimny, ostry głos.
-Pozwól, że dokończę... Twoja odpowiedź brzmi nie. - Harry nawet nie musiał podnosić głowy, by wiedzieć do kogo należy ten głos. - Blaise. Idziemy. Już!! - Draco powiedział to tonem, który nie znosił sprzeciwu.
-Jak się  namyślisz to daj znać... - czarnoskóry ślizgon przyśpieszył korku gdy zobaczył wzrok blondyna, w którym odbija się żądza mordu.
-Harry... O jaką propozycje chodziło? - zapytała nieśmiało Hermiona.
-Chodziło o... - Nie mógł dokończyć bo gryfonka mu przerwała. 
-Albo wiesz co! Wolę nie wiedzieć!
-Przestań... - zaśmiał się gryfon. - Chodziło o korki z eliksirów, ale jakoś mam złe przeczucia, więc nie skorzystam. - Gdybym był aktorem, dostał bym Oscara, za najlepsze aktorstwo...- Potter bym szczerze dumny ze swojej umiejętności do kłamania.
-Heh.. też bym nie skorzystała, po za tym, masz mnie, zawsze chętnie Ci pomogę. 
-Dzięki Mionka, ciebie nikt nie zastąpi.
-No raczej... W końcu to ja nie.. - odpowiedziała narcystycznie Hermiona, po czym oboje wybuchnęli głośnym śmiechem.
...
-Co to kurwa miało być zjebie!!  - Draco przyszpilił Zabiniego do ściny.
-Hej... zluzuj... w końcu jakby nie było Potty jest wolny, nie? 
-On. Nie. Jest. Wolny. ON JEST MÓJ I WARA OD NIEGO! - wykrzyczał Malfoy.
-Yyy mam się bać? - zapytał szczerze Blaise.
-Tak, jeśli się od niego nie odczepisz! A tak w ogóle, ty podobno hetero jesteś? 
-Raz hetero.., raz bi... Wiesz lubię różnorodność... - uśmiechnął się przebiegle.
-Zejdź mi z oczu... Spierdalaj!! - blondyn puścił przyjaciela, a ten zaczął szybko oddalać się w stronę lochów.
Przed ostatnim zakrętem Blaise odwrócił się jeszcze i powiedział.
-Zapomnij o tym, że zostawię Harrego w spokoju... - zaśmiał się wrednie i schował się przed nadlatują com ze strony Dracona klątwą.
...

Jestem bardzo niezadowolona z tego rozdziału.... :( Miesięcznica, a tu takie coś :/  Mam tylko nadzieję, że nie jest taki zły, jak się wydaje... Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach... No i wszystkiego najlepszego dla was również z okazji mięsięcznicy, no bo bez Was pisanie nie miało by sensu!! Kocham was :** I jeszcze raz przepraszam, że rozdział tak późno, ale wenula kapryśna pani... :(
~Feniksa

9 komentarzy:

  1. Ha! Jestem pierwsza (chyba) !
    Lubię Twojego bloga. Wchodzę na niego kilka razy dziennie z nadzieją na nowy rozdział do przeczytania. To mój pierwszy komentarz. Nie lubię ich pisać i nie jestem w tym dobra, ale podobno pomagają Ci tworzyć, więc proszę bardzo.
    Moim skromnym zdaniem rozdział ciekawy. W życiu nie wpadłabym na pomysł, że z tych wyznań miłosnych może powstać sen. Czyli jednak Zabinni (nie lubię go tu) nie jest przyjacielem Malfoy'a i do końca hetero też nie jest.
    I kto by pomyślał, że Draco podczas snu ma takie romantyczne wizje? (Podobno sny odzwierciedlają najgłębsze pragnienia) :)
    Malfoy musi koniecznie wparować do Pokoju Wspólnego Gryfiaków i wyciągnąć go stamtąd siłą (najlepiej niech go przerzuci przez ramie i zwieje zanim reszta lwów się z zaskoczenia ocknie i będzie chciała protestować hihi). Potem niech go przewinie przez kolano w jakiejś nieużywanej klasie i sprawi manto. Muszą sobie koniecznie wyjaśnić kilka spraw, a blondas powinien pokazać Harry'emu do kogo zielonooki należy.
    Z przeprosinami za chaos w komentarzu (mam nadzieję, że mimo to wiadomo o co chodzi) i życzeniami weny Taudi.
    P.S. Giń Zabinni! Niech no tylko dotknie Pottera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahah Kocham Cię!! Bożee ty za ten kom powinnaś Oscara dostać xD Popłakałam się prawie i normalnie jak w głowie zobaczyłam tą scenę, że Draco Harrego od gryfiaków zabiera hahahaah umarłam, a potem jeszcze manto... zgon totalny :D
      Uuu jesteś genialna i aż weny dostałam :> Mam nadzieję, że nie będziesz zła, jak sobie jakiś Twój pomysł pożyczę <3 Noo kocham cię!! <3
      ~Feniksa

      Usuń
  2. Niezły myk z tym snem :)podoba mi się.Teraz przynajmniej blondas wie co czuje do Harrusia i będzie się starał.
    Jeśli chodzi o Zabiniego no to już zupełna jazda :)
    Będzie normalnie bitwa istny armagedon smok kontra diabeł a nagrodą zielonooka księżniczka Potti :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham Twoje komentarze <3 "Będzie normalnie bitwa istny armagedon smok kontra diabeł a nagrodą zielonooka księżniczka Potti " Istny zaciesz na mej szanownej mordeczce <3 :D
      Cieszę się, że Ci się podobało:P Mam nadzieję, że nie zawiodę Was ;_;
      ~Feniksa

      Usuń
  3. Uwielbiam CIE! Zajebista jestes! ♥
    Super rozdzial. Chce zeby Malfoy wyznal Harry'emu milosc. Z drugiej strony chce zeby Blaise wkroczyl do akcji. Ale by sie blondyn wkrurzyl. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeejku *-* Nawet nie wiecie jak na mnie działają wasze komentarze z wyznaniami miłości i uwielbienia <3 Też was kocham!! Aż chce się pisać, jak się wie, że ma się dla kogo!! <3 Kochani moi :**

      Usuń
  4. Boże...
    Ja cię kurwa wielbię i całuję po stopach. Nie wiem co ty masz do tego rozdziału, ale on jest zajebisty (szczególnie końcówka z Zabinim).
    Dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jee dziękuje :** Cieszę się, że się podobało, 17 rozdział jest już w trakcie pisania, więc dziś, a na 100% jutro będzie :*
      ~Feniksa

      Usuń
  5. Cholernie podoba mi się wątek który rozwinęłaś z Blaise'em :D aż nie mogę się doczekać co będzie dalej :P
    Po prostu pisz i pisz, bo jesteś w tym zajebista ;*
    ~cicha wilebicielka

    OdpowiedzUsuń

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.