wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 20: Dzień dobry pani na R...

Mówiłam Wam kiedyś już, że Was kocham? :* Notka się pojawia szybko bo znowu coś w moim narządzie, który w pierwotnej wersji miał pełnić rolę mózgu, coś mnie zmusza do pisania :o  Więc się temu poddaję :D
Zapraszam do lektury! Macie tu arcika jakiegoś bo dawno nie dawałam  :3

...
Chłopcy leżeli wtuleni w siebie, czując się jakby cały świat ograniczał się tylko do tego pokoju, a za nim wcale nie czekał na nich niezbyt przyjemny świat...
Harry przebudził się pierwszy. Zatopił swoją dłoń w blond czuprynę na jego głowie delektując się jedwabistym dotykiem jego włosów.
-Mrr..- Draco zamruczał z zadowolenia, dając tym samym znak, że sam się obudził.
-Jak się spało?
-Przyznam, że jesteś bardzo wygodny - ślizgon podparł się na łokciach i złożył delikatny pocałunek na ustach bruneta. Harry natychmiast na niego odpowiedział mocno wpijając się w jego wargi i zakładając mu ręce na szyję i mocniej go do siebie przyciągając by nie dzielił ich ani jeden zbędny centymetr.
-Jesteś niewyżyty seksualnie Potter - powiedział z udawaną naganną w głosie.
-I powiedział to ktoś, kto mi wsadził język do tyłka - zaśmiał się gryfon.
-No nie mów, że Ci się nie podobało - powiedział całując go przy tym w szyję.
-Swoje odczucia zachowam dla siebie... - wymruczał - A tak w ogóle to którą mamy godzinę? - zapytał jak gdyby nigdy nic.
-Potti... potrafisz wszystko zepsuć. - powiedział nie zadowolony blondyn i usiadł na łóżku.
-Przepraszam, ale o ile się nie mylę dzisiaj mamy lekcję, więc...
-No już dobrze.. Wiem jaki dziś dzień tygodnia.. - zdenerwował się - Po siódmej powinno być...
-Draco nie irytuj się bo wtedy robisz śmieszną minkę - zachichotał Harry.
-Potter nie przeciągaj struny!
-Hahaha  no nie mogę huhuh - gryfon otarł pierwsze łezki rozbawienia.
-To nie jest zabawne! - ślizgon próbował przybrać maskę obojętności, ale nie potrafił zapanować nad swoimi kącikami  ust, które w rozbawieniu same podnosiły się do góry.
-No już, już, już mój ty cud chłopcze... Jakoś spróbujemy cię udobruchać - Harry zrobił słodkie oczka.
-Nawet nie my... - Nie mógł dokończyć, ponieważ brunet mu przerwał.
-Myślę, że wspólny prysznic załatwi sprawę... - Potter musnął usta Dracona i kręcąc tyłkiem, udał do drzwi, które prowadziły do toalety.
...
Harry wszedł pod prysznic i dość długą chwilę stał pod gorącą wodą, która już zdążyła zamienić się w bardzo gęstą parę, dzięki której widoczność była praktycznie zerowa.
Sięgną po gąbkę, namydlił ją i zaczął jeździć jej szorstką stroną po swoim torsie. Gdy chciał umyć plecy, czuł, że czyjaś rękę przytrzymała jego własną i delikatnie lecz stanowczo zabrała mu gąbkę. Chodź nie widział twarzy owego ktosia, to ten dotyk mu wystarczył by wiedzieć, że ma styczność z osobą, na której najbardziej mu zależy. Gąbka delikatnie jeździła po jego plecach, barkach, ramionach, szyi i żebrach, a Harry delektował się   jej każdym dotykiem. Harry nie mógł dłużej znieść napięcia, więc odwrócił się twarzą do swojego kochanka, pocałował go głęboko i z ustami na jego ustach powiedział:
-Teraz moja kolej... - Draco w milczeniu podał mu gąbkę, a gryfon nie przerywając kontaktu wzrokowego zaczął pieniącą się gąbką delikatnie szorować mu tors i brzuch. Ślizgon w życiu by nie pomyślał, że tak prosta czynność, jak bycie przez kogoś mytym, może człowieka doprowadzić do takiej ekstazy. Harry przemieścił swoją rękę na jego plecy, wykonując nią płynne i delikatne ruchy...
Chłopcy zbliżyli się do siebie, przez co poczuli swoje nabrzmiałe erekcje. Harry nawet nie zdając sobie z tego za bardzo sprawy, zjechał na nią gąbką i zaczął drażnić jej chropowatą stronę penisa blondyna, na co ten odchylił głowę i zanurzył się w cudownym doznaniu. Gryfon nie spoczął na laurach. Nachylił się i scałował, każdy centymetr kwadratowy jego bladej szyi, na co Draco jęknął z rozkoszy. Brunet zjechał niżej składając pocałunki na łuku obojczyka, mostku, zagłębieniu między żebrami, gdzie jak się okazało Draco miał silne łaskotki, więc za każdym razem jego ciałem wstrząsał przyjemny dreszcz.
Harry jeszcze długo męczył Dracona. Łaskotał go swoim językiem w okolicy pachwin, całował i lizał jego erekcję..., ale gdy ślizgon zaczął go błagać by przestał wziął jego penisa do ust i zaczął zachłannie ssać.
Blondyn kochał to uczucie, gdy ciepłe wargi gryfona zamykały się na jego erekcji, a język zlizywał pojedyncze kropelki jego nasienia. Jęczał niezrozumiałe dla siebie samego słowa, a jego ciało samo bez jego zgody, wyginało się na tyle ile pozwalała mu na to równowaga.
Harry postanowił sam zająć się swoim podnieceniem, zamykając na nim prawą dłoń, a drugą nadal przytrzymywał na penisie blondyna. Jego ręka pracowała szybciej niż jego usta. Gdy czuł, że Draco, tak samo zresztą jak i on jest blisko szczytowania, podrażnił zębami delikatną skórę ślizgona, co przeważyło szalę i obaj chłopcy doszli jednocześnie. Harry podniósł się z podłogi i zachłannie pocałował Draco, a ten w swoich ustach, poczuł własny smak swojej spermy. Stali tak chwilę pod lejącą się wodą z deszczownicy prysznica, by mogła zmyć z nich lepkie nasienie.
...

Wyszli z kabiny, okryli się puchowymi ręcznikami i stanęli przed wielkim lustrem, pod którym była umieszczona szeroka umywalka. Jak zawsze mogli liczyć na wspaniałomyślność Pokoju Życzeń i na półeczce lustra stał  kubek, a w nim dwie szczoteczki do zębów i pasta. Obok kubka leżały dwie szczotki i    przeróżne kosmetyki do włosów, które zapewne były własnością arystokraty. Na samym końcu Harry spostrzegł pudełeczko, w którym zapewne leżały nowe soczewki za co był bardzo wdzięczny. Owszem, magiczne soczewki potrafiły wytrzymać długo, lecz jak człowiek w nich spał nie mógł liczyć na cuda, nawet w przypadku magii. Chłopak sięgnął więc bo białe tekturowe pudełeczko. Wyjął z oczu stare zużyte szkiełka i włożył nowe.
-Mmm jaka ulga... - westchnął.
-O wiele lepiej Ci bez tych durnych okularów. - skwitował Draco.
-A właśnie... Gdzie są moje okulary? - zaciekawił się.
-U mnie i zapomnij lepiej o nich... Uwierz mi, bez nich wyglądasz jeszcze lepiej niż zazwyczaj, a dzięki tym szkłom twoje piękne avadowe oczy widać z dobrych kilku metrów...
-Podobają Ci się moje oczy? - Harry nie potrafił ukryć zdziwienia.
-A komu mogły by się nie podobać takie piękne oczy... - Draco spojrzał w nie tak głęboko, że Poter miał wrażenie bycia obnażonym ze wszelkich myśli.
-Draco...- zaczął niepewnie.
-Słucham?
-Chodzi.. o.. o.. o nas - powiedział niepewnie.
-Harry... Dlaczego mówisz to takim tonem, jakby to wszystko nie miało sensu. - wystraszył się ślizgon.
-Co?! Merlnie broń nie to miałem na myśli!! -szybko zaprzeczył gryfon. - Chodzi mi o hm.., ujawnienie się czy nie... Nie wiem w jakim stopniu sobie życzysz by ujawnić nasze stosunki.
-Stosunków wolałbym nie ujawniać przed światem jeśli wiesz co mam na myśli - obaj zaśmiali się - A jeśli chodzi o nas to na razie wolałbym zostawić wszystko po staremu, oczywiście przed szkołą... Chyba, że wolałbyś nie to możemy przyjść już dziś do Wielkiej Sali, obejmując się i wymieniając niewinnymi pieszczotami... - Draco zniżył głos do pociągającego szeptu.
-Mmmm bardzo kusząca propozycja, ale na razie jestem za tą pierwszą opcją... Wolę dokładnie obmyślić plan ujawnienia się, bo boję się reakcji co poniektórych - zachichotał nerwowo.
-Chyba wiem kogo masz na myśli... - uśmiechnął się znacząco - A teraz zacznijmy się szykować, bo nie zajdziemy dziś na śniadanie.
Zgodnie z sugestią blondyna, chłopcy zajęli się poranną toaletą czyli mycie zębów, twarzy i czesanie włosów, co w wykonaniu pewnego arystokraty było bardzo żmudnym zajęciem. W pewnym momencie Harry pozwolił sobie na niewinne docinki w jego kierunku, na co ten podniósł tylko dumnie głowie i powiedział, że każdy szanujący się mężczyzna powinien o sobie dbać. Gdy wreszcie skończył układanie swojej blond grzywy i obarczaniu Harrego winą, że jeśli fryzura nie wytrzyma do końca zajęć to będzie tylko i wyłącznie jego winna, za brak cierpliwości udali się do sypialnio - salonu gdzie, na wielkim łoży dostrzegli dwie kupki ubrań u każdego była nowa, świeża bielizna, spodnie, u Harrego t-shirt, a u Dracona czarna koszula. Niestety zabrakło ich czarnych szat, które na zajęciach były obowiązkowe, więc po niechętnym opuszczeniu ich azylu, każdy udał się do swojej sypialni.
...
Harry na szczęście nikogo nie zastał, co nie było dziwne bo było już dobrze po ósmej rano. Spakował szybko potrzebne książki, różdżkę włożył do ukrytej kieszeni w szkolnej szacie, którą założył na siebie i szybkim marszem ruszył na śniadanie, bo jego żołądek w dość mało kulturalny sposób, zaczął domagać się posiłku.
...
Kolejny dzień pod rząd, wszedł na posiłek spóźniony, na co uczniowie zareagowali jak zwykle, czyli gapili się na niego jak na nową miotłę wyścigową na pokątnej. Harrego jednak mało obchodziły ciekawskie spojrzenia, oczywiście prócz jednego, które należało bo pewnego szarookiego blondyna. Wybraniec westchnął cicho pod nosem i ruszył w kierunku wolnego miejsca obok Rona.
-Miło, że jesteś - powiedział ironicznie rudzielec.
-Dzień Dobry.- odpowiedział mu.
-Harry możesz nam powiedzieć gdzie byłeś całą noc! - Hermiona zgromiła go wzrokiem, który żądał natychmiastowych wyjaśnień.
-W bibliotece. - Potter miał ochotę strzelić pięknego face palma, za to co przed chwilą powiedział.
-Hm... nie wiedziałam, że można tam zarobić takie soczyste malinki. - Ron podniósł brew w znaczącym geście, a Harry spłonął rumieńcem. - Stary jeśli kogoś masz to możesz nam powiedzieć.
-Taaa znamy Twoje najdziwniejsze akcje, więc związek, z kimkolwiek bym on nie był, nie zrobi na nas większego wrażenia. - uśmiechnęła się zachęcająco Mionka.
-Ale kto powiedział, że ja kogoś mam?! - zaczął się bronić.
-Znikasz na całą noc, wracasz w świetnym humorze z malinką na szyi, a po pijaku gadasz o miłości... Mam wyliczać dalej? - zapytał retorycznie gryfon, lecz Harry nic mu nie odpowiedział tylko ugryzł swojego tosta z dżemem truskawkowym.
...
Całej tej sytuacji przypatrywał się rozbawiony Draco, który wiedział, że zapewne Potter musi się wytłumaczyć wszystkim gryfon, co też robił całą noc gdy go nie było... Lecz jego rozbawienie przeminęło z wiatrem gdy zobaczył, że do sali wszedł nie kto inny jak Blaise Zabini, który nie miał zamiaru skierować się w stronę stołu ślizgonów.
...

Moim skromnym zdaniem notka nawet ujdzie... :o Mam nadzieję, że się Wam podobało.... Jakby nie było, wyrażajcie swoje opinie ( bardzo dla mnie ważne) w komentarzach ;) No to chyba tyle... Życzę Drarrowych snów :*
~Feniksa

10 komentarzy:

  1. Trututututuutut!!!!
    Przeczytane, w mózgu ocenione: Fajnie, wręcz zajebiście, ale krótko (w sumie to jedyna uwaga). Chociaż jakbym miała czekać dwa razy dłużej na dłuższą notkę??
    Nieee, niech tak zostanie.
    Życzę dużo weny oraz (nawzajem) Drarrowych (i nie tylko, są też inne zajebiste dupy na tym świecie *-*) snów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dupy są... Lecz dupy we mnie brak :o Płeć męska, jest bardziej ślepa niż niewidomy noworodek :( No ale cóż... Co ja pocznę...
      Cieszę się, że Ci się podobało :D Wkrótce nowa notka, więc nie smutamy, że krótko ;)
      Kocham Cię/ Was :D
      ~Feniksa

      Usuń
  2. Jaaaaa *-* po prostu jaaaacię...
    Błagam tylko o jedno! Niech to będzie dłuższe, bo smutno mi się robi jak tsk szybko dochodzę (bez podtekstów proszę xD) do końca... :(
    A opcja z malinką gejalna <3 kocham tego typu perwersje i zboczenia xD
    I mogę mieć małą prośbę? Dałoby się jakoś zabi. Blaisa? '3' w każdym Drarry on występuje w roli takiego ******* ******** ***** ********* i dlatego z mojego tęczowego szczerze go nienawidze... Chodź z bólem serca trzeba mu przyznać, że jest przystojny ==' no to co? Jakieś mało morderstewko? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO Co tu za propozejszyn padają o tej porze xD "Halo policja? Proszę przyjeachać na blogspot" xD
      A ja właśnie w większości Drarry Blaise bardzo lubię bo spoko wodzu jest :D Ale brakowało mi czegoś o no i dostał nominała :D I przepraszam, ale chyba go nie zabiję... W każdym bądź razie w niedosłownym tego słowa znaczeniu :P Mam na długi jęzor... mam stanowczo za długi jęzor...
      Dlaczego wszyscy mówią, że krótko o.O 4 strony w Wordzie A4 to mało :o :( Ja się staram :o, ale za to notka będzie szybko, za tak fajenaśne komentarze xD
      Kocham tak zwariowanych ludzi jak ja :D Witamy na zakładzie zamkniętym :D
      ~Feniksa

      Usuń
  3. Łożeeeesz kurwaa!!! Nie noo ja tylko dodam, że sceny +18 są zajebistee, więc twórz ich jak najwięcej ;D a co do komentarzy to dupa z ciebie nie jest zła, więc nie kłam :p
    ~cicha wielbicielka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo okej nie jest zła ;-;
      Cieszę się, że Ci się podobało, a co od scen +18 to się zobaczy, bo może będę zła buhahah hihihi :p
      ~Kochająca Feniksa

      Usuń
  4. Zaje*iste !
    W mojej głowie znowu zaczynają się układać różne scenariusze. Już oczami wyobraźni widzę jak Blaise podchodzi do stołu gryfonów i wszyscy myślą, że to on jest nowym ktosiem Harry'ego. Draco się wkurza, podchodzi do gryfiaka całuje go i oznajmia wszem i wobec przy pełnej Wielkiej Sali, że Harry jest jego chłopakiem. Ron strzela karpia, Hermiona pierwszy raz w życiu nie wie co powiedzieć, a Harry zamroczony nie może się otrząsnąć po całusie. Draco i Blaise mierzą się spojrzeniami, a Zabinni wie, że nie ma szans i nic się nie da zrobić.
    Ale cóż to tylko mój pokręcony móżdżek.
    Rozdział bardzo mi się podoba, zresztą jak wszystkie poprzednie.
    Życzę weny.
    Taudi <3
    Mam nadzieję, że u ciebie już wszystko w porządku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O.O Ty powinnaś pisać bejbe :D Hm... ja nie zdradzę co będzie dalej!! Nie dam się tak łatwo podejść!! XD :*
      Cieszę się, że komentujący się odezwali, bo już bałam się, że się Wam nie podobało, bo tylko dwie osóbki napisały... :( Ale jak widać Taudi ma plan :D Jak zwykle XD Eheheheh kocham twoje komentarze :D Mordka jak zwykle mi się cieszy nie wiem czemu ;0; A co do bycia dobrze to poziom chujonstwa jest na taki poziomie jak zawsze, więc jest git XD Bo wiesz... u mnie nigdy nie było dobrze :o A po prostu jestem taką dobrą aktorką, że potrafię oszukać nawet to różowe coś w mojej czaszce ;0; Dobra... jak jak zwykle piszę od rzeczy... Przepraszam :o Ale jak czasem zacznę to nie mogę przestać :o i ten kom jest już na pewno za długi :o A ja muszę sprzątać bo mamusia mnie kilofem zajebie ;_; Mózguuu przestań myśleć!! Już! Stop kurwa!!
      Kończę bo to jest chore..Przepraszam :o I przepraszam, że cały czas przepraszam ;0;
      ~Kochająco Cię tak mocno jak owoce ( ubóstwiam owoce *-* Jabłuszka.. Banany...Mango, truskawki, czereśnie...kiwi.. maliny...(wciąga ślinkę) Feniksa

      Usuń
  5. Świetne! Po prostu ubóstwiam twój ff <3 <3
    czekam tylko co zrobi Zabini :D
    Tylko nie trwać mi weny i pisz dalej bo nie wytrzymam jak sie nie dowiem co Blaise planuje!
    P.S. Oczywiście zapraszam na moją http://www.dracoiharry.blogspot.com/
    :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK!! Wreszcie dodałaś notkę *-* <3 Awww tylko dlaczego dowiaduję się dopiero teraz ;_; Smuteczek :o
      Nie wybaczę!! Ale pewnie wybaczę jak przeczytam :D
      Lecę czytać omniomnim *-*
      Ps. Jak po takich wspaniałych komentarzach można tracić wenę <3 Ołłł no nie da się!! Kocham Was!! Najlepsi moi <3 Cieszę się bardzo i jaram się jak pochodnia, że Ci się podoba <3
      ~Feniksa

      Usuń

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.