czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 22: Prorok Codzienny

Przepraszam, że trochę późno dodaję... Chciałam już na początku weekendu dodać, ale przez całe dwa dni w mojej mieścinie odbywały się koncerty i wracałam do domu po 23 i po prostu padałam na łóżko i zasypiałam w sekundzie :o Chciałabym bym również powitać nową czytelniczkę Dianę, która zaczęła komentować ;) I nową obserwatorkę Alex ;) Mam nadzieję, że jako tako Wam się podoba :*
No to zapraszam do lektury! :*

...
Harry szedł szybkim marszem przez ciemne korytarze Hogwartu. Kiedy po raz kolejny skręcił nie tam gdzie trzeba, wyciągnął swoją różdżkę, wypowiedział cicho lumos i teraz bez problemu mógł iść przed siebie. Ostre światło wydobywające się z końca różdżki spotkało się z  niezadowoleniem obrazów, lecz gryfon je zignorował i przeskakując po dwa stopnie ruszył na siódme piętro. Po długiej tułaczce stanął wreszcie przed pustą ścianą. Nie musiał nawet nic mówić, bo pokój automatycznie wiedział, że to jego właśnie ma wpuścić, więc czarne, mosiężne drzwi, stały już przed nim. Potter pchnął je i przekroczył próg. Odwrócił się by zamknąć wielkie wrota, ale te już znikły. Na szyi poczuł delikatny pocałunek i ciche słowa.-Spóźniłeś się... -Przepraszam, ale chodzenie po ciemku nie jest moją specjalnością. - Harry odchylił głowę by dać Draconowi lepszy dostęp do swojej szyi, lecz ten miał inne plany. Oderwał się od bruneta, co ten skwitował pomrukiem niezadowolenia. Malfoy złapał go za rękę i pociągnął w stronę kanapy. Ślizgon położył się na kanapie, a Harry usiadł na nim okrakiem i całował go z pasją. Blondyn włożył swoje dłonie pod koszulę gryfona i błądził nimi po całym jego ciele. Całowali się bardzo długo, a w spodniach czuli już nieprzyjemny ucisk. Gdy Draco, chciał się zabrać za rozpinanie jego spodni, Harry natychmiast zaoponował łapiąc jego nadgarstek i kręcąc przecząco głową. Po chwili odsunął się od niego i przepraszającym wzrokiem powiedział:-Przepraszam...Nie dziś..-Dlaczego? Coś źle zrobiłem? - zapytał zaniepokojony Ślizgon.-Nie! Skąd Ci to przyszło do głowy - zaprzeczył natychmiast. - Po prostu dziś nie.-Ale co się stało? -Ech.. w skrócie. Jak kolejną noc spędzę poza dormitorium to będą dochodzenia, których i tak przez Ciebie nie uniknę. -Przeze mnie?! - Draco udał oburzonego.-No a przez kogo nie wróciłem wczoraj na noc? A dzisiaj to dzięki twojej informacji o naszym wieczornym spotkaniu, wybiegłem jak oparzony! - Malfoy zachichotał cicho pod nosem i zadowolony z siebie powiedział:
-Nie wiedziałem, że aż tak działam na naszego Wybrańca haha
-To nie jest śmieszne! Draco!! - powiedział groźnie, ale on nie miał zamiaru przestać - Draco?! Wiesz przez co ja przejdę?! Oczekuję z Twojej strony minimalnego wsparcia!
-Oczywiście, zawsze możesz na mnie liczyć! - Blondyn idealnie udawał powagę w swoim tonie, ale zdradzały go koniuszki ust, które bez jego pozwolenia drgały same ku górze.
-Tsssa... Ale na prawdę muszę lecieć.. Dobranoc Smoczku. - Harry wstał i już miał odejść, gdy poczuł silny zacisk na jego nadgarstku.
-Mam dla Ciebie jeszcze niezbyt miłą informację...
-Co się znowu stało? - zapytał zrezygnowany Gryfon.

-Pamiętasz jak dzisiaj rano przy śniadaniu, jak się całowałeś z Diabłem..
-Nie całowałem! To one mnie! - przerwał mu Harry.
-Jak Diabeł śmiał Cię pocałować - poprawił się Ślizgon. - To zdjęcie zrobił Nott..
-No i co w związku z tym?

-Powiedział mi, że wysyła tą fotkę do Proroka...Przykro mi Harry.. - Draco położył mu rękę na ramieniu, by dodać otuchy chłopakowi. - Gdybym mógł to bym go powstrzymał... Zabrałbym mu aparat lub zagroził..., ale byłem w nie mniejszym szoku niż Ty teraz... - tłumaczył się blondyn.
-Jesteś zły? - zapytał wystraszony Draco. Potter odwrócił się, położył mu dłoń na pliczku i zanurzył się w tych pięknych szarych oczach.
-Na Ciebie.. Nigdy Smoczku. - w tym momencie pocałował go delikatnie w usta. - Ale na prawdę już muszę iść kochany. Do zobaczenia jutro na śniadaniu. - brunet przejechał jeszcze kciukiem bo jego bladym policzku i odszedł w ciszy, zostawiając Ślizgona samego.
-Oj.. Potti, Potti... Co ja z Tobą mam... - powiedział sam do siebie.
...

Harry tym razem od razu skorzystał z zaklęcia lumos i po woli skierował się do Pokoju Wspólnego. Dzięki temu, że nie musiał się ukrywać, bo nie było jeszcze godziny policyjnej, uniknął zbędnych potknięć i chowania się za każdą zbrojom, ze strachem, że w każdej chwili może wyjść nauczyciel bądź woźny.
-Nox, Czekoladowe Żaby. - Szara Dama otworzyła przed nim ich Pokój Wspólny i pozwoliła mu wejść.
...

Na kanapie przed kominkiem, siedziała jego dwójka przyjaciół, których znów będzie musiał okłamać, a szczerze tego nienawidził, bo byli oni dla niego jak brat i siostra.
-Siemanko. - zaczął jak gdyby nigdy nic.

-Hej. Może teraz mi powiedz od kogo był ten list i dlaczego tak wybiegłeś? 
-List był od... od... Mcgonagall. - wymyślił na poczekaniu.
-Od Mcgonagall? - zdziwił się szczerze rudzielec.
-Mówiłam Ci?! To ty nieeee, że pewnie poleciał do Blaise! Przecież on go nienawidzi! - karciła Hermiona Rona.

-Co?! Jak mogłeś tak pomyśleć! Roon, przez Ciebie mi się zbiera na wymioty...
-Sorry stary... Ale dosiada się do Ciebie na śniadaniu, potem się z Tobą liże... - usprawiedliwiał się Gryfon.
-Uhgg... Nie widzisz, że ta żmija coś planuje?! - zdenerwowała się  dziewczyna.

-No przeprosiłem przecież... Harry mi wybaczył, prawda? 
-Jasne stary! Tylko następnym razem nie wierz w takie brednie co?  
-A będzie następny raz? Proszę nie...Mój żołądek tego nie wytrzyma... - zajęczał rudzielec.
-Będzie, będzie i to już jutro.. 
-Co? Jak to? - zaciekawiła się Miona.
-Ech... Jak ten kretyn mnie całował to Nott zrobił nam zdjęcie...-zaczął zrezygnowany Harrry.
-Tsssa widziałem... W ogóle po co mu ta fotka? Chyba tylko by łatwiej my było rzygać do kibla na imprezie, bo innego motywu nie widzę... - Ron aż dostał dreszczy z obrzydzenia.
-Wyśle to do Proroka... Właściwie już wysłała i jestem pewny, że trafię na pierwszą stronę z tytułem: Złoty Chłopiec Woli Chłopców. - Potter udał głos dziennikarki Skeeter. 
Dwójka jego przyjaciół wybuchła śmiechem i nie potrafili się uspokoić, ale gdy zobaczyli poważną minę kumpla ich rozbawienie znikło.
-Ha..Harry powiedz, że żartujesz? Przecież to chore, jaki miałby w tym cel.. - zapytała Gryfonka.
-Mionka... Merlin go jeden wie...Ja mam już dosyć! Unikam tego idioty jak ognia to on się do mnie klei, a mi się potem dostaje, że to ja niby na niego lecę! Nosz kuźwa! - zdenerwował się Potter.
-Może napisz do Proroka żeby tego nie umieścili bo to jedna wielka pomyłka.. - próbowała go pocieszyć.

-Tsssa i mieli by odrzucić tak news? Proszę Cię... Będą to jeszcze wałkować przez długi czas i dobrze o tym wiesz... 
-Może nie będzie tak źle, w końcu wszyscy widzieli jak było. - Ron najwyraźniej optymistycznie patrzył w przyszłość.
-Będzie tak jak zawsze... Wszyscy wiedzieli, że Voldemort w końcu wróci, ale i tak to ja byłem zły, 
Turniej Trójmagiczny, moja wina... I pełno innych spraw... Z tą będzie tak samo...
-Nie martw się, my się od Ciebie na pewno nie odwrócimy - zapewniła go Granger.
-Wiem i za to Was kocham... Idę się umyć i pójdę spać... To dobranoc.
-Dobranoc. - Pożegnali się z nim przyjaciele, a Harry oddalił się w stronę sypialni. 

...

Potterowi wydawało się, że obudził się jeszcze bardziej zmęczony.  Leżał tak dłuższą chwilę w łóżku i zbierał się w sobie by wstać i zmierzyć z niezbyt przyjemną rzeczywistością, ale nie śpieszyło mu się, bo z tego co widział musiało być wcześniej, skoro wszyscy jego kumple spali w najlepsze. W końcu Harry postanowił wykorzystać to, że łazienka jest wolna, więc ruszył z ciężkim sercem swoje cztery litery i skierował się w stronę toalety. 
Wszedł pod prysznic i dziękował Merlinowi za to, że pod drzwiami nie czeka kolejka jego kumpli na swoją kolej, więc może rozkoszować się tą czynnością jak długo chce. Oparł swoje ręce o wykafelkowaną ścianę,  głowa luźno mu zwisła, a relaksujące strugi gorącej wody rozlewały się po jego plecach i całym ciele. Sięgnął po swoją gąbkę, dobrze ją namydlił, po czym zaczął szorować dokładnie swoje ciało. Gdy skończył, sięgnął po swój szampon o zapachu czekolady i wyszorował dokładnie pacami swoje włosy. Dokładnie spłukał ze  swojego ciała i włosów pianę i wyszedł z kabiny. Wytarł się ręcznikiem, który następnie obwiązał wokół bioder. Gdy spojrzał w lustro dojrzał już zbyt długi zarost, więc postanowił się ogolić. Sięgnął po piankę i jednorazówkę. Golił się ostrożnie, uważając by się nie zaciąć, kiedy skończył, wyciągnął z szafki swój grzebień, po czym zaczął układać swoje niesforne włosy, co było oczywiście nie lada wyzwaniem.
Dobra... Teraz trzeba się ubrać i stawić czoła rzeczywistości... Merlinie za co?! - pomyślał Harry i po woli opuścił łazienkę. Jak się okazało  wszyscy byli już na nogach i zaczynali się ubierać.
-O Harry! A już myślałem, że znowu w nocy gdzieś sobie poszedłeś. - powiedział Ron.
-Dzień Dobry, nie nie poszedłem... Jak sobie pomyślę co mnie czeka to nic mi się kurwa nie chce..
-Wierze stary, ale może nie będzie tak źle. - próbował go pocieszyć gryfon.

-Taa będzie koszmarnie..- po tych słowach brunet skierował się do szafy i myślałam co na siebie założyć. Po krótkiej chwili zdecydował się na czarną bluzę z kapturem, wkładaną przez głowę i zwykłe ciemne, wytarte jeansy.
-Idziemy? - zapytał się Rona.
-Ta pewnie. - Chłopcy zabrali swoje torby z książkami i ruszyli w stronę Pokoju Wspólnego, w którym czekała już na nich Hermiona.
...
Trójka przyjaciół ruszyła w stronę Wielkiej Sali, a że było dość wcześnie to nikt nie miał jeszcze Proroka, więc na luzie ruszyli do swojego stołu i zaczęli robić sobie kanapki. Po nie długim czasie przez drzwi wszedł Malfoy, co nie umknęło uwadze Harrego. Gryfon tak bardzo chciał podejść i zatopić się w tych jego cudownych wargach, ale niestety nie miał takiej możliwości. W sumie nic nie stało na przeszkodzie, ale wolał oszczędzić niepotrzebnego szoku. Gdy stoły pozostałych domów już prawie w całości się zapełniły, do uczniów zaczęły nadlatywać sowy z listami, a u większości był to niestety Prorok Codzienny.
-Jestem w czarnej dupie... - powiedział po nosem Harry, a przyjaciele spojrzeli się na niego ze współczuciem.

...

Ooo Przegięłam z tym, że tak długo nie dodawałam, ale na początku nie miałam weny, a potem po prostu nie miałam czasu... Przez cały weekend w domy byłam o północy... W poniedziałek też był przyjebany, wtorek miałam cały zawalony, a dzisiaj siedzę do północy, bo w końcu się wkurzyłam i musiałam coś napisać bo mnie wencia popychała i mówiła Piiisz... Piiiisz :o
Mam nadzieję, że się Wam podobało i czekam na wasze reakcje w kom ;)
~Feniksa

6 komentarzy:

  1. :O Jak dobrze, że dodałaś!
    Rozdzialik zajebisty. Jak zwykle. Tylko czemu nie ma jeszcze tego balu!!!Mam nadzieję, że będzie w następnej notce. Ciekawe czy nasza kochana parka pójdzie razem. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Dużo weny i czasu do pisania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo czas to się przyda bo zapiernicza jak szalony ;_;
      Cieszę się bardzo, że Ci się podobało, a co do balu to dowiecie się później ;) Hihih :>
      ~Feniksa

      Usuń
  2. Fajne. Ale kiedy Draco zobaczy nagranie z tych urodzin, gdy Harry tańczył? Czekam na tą chwilę! I na ten taniec Harrego na balu! <3 Zrób jeszcze jedną parę homo. Tylko żeby byli słodcy i śmieszni!
    Weny!!
    Tracheotomie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że się podobało ^^ Bardzo, bardzo się tym jaram jak pochodnie w Hogwarcie ^^ I wreszcie nowe osóbki skomentowały, bo pod tym rozdziałem było dość ubogo :( Ale teraz już nabrałam wiary w siebie ^^ A co do filmiku to coś zmienię i będzie się działo.. :o Ale bez obaw ;)
      ~Kochająca Feniksa!!

      Usuń
  3. Bardzo fajnie układa się miedzy tymi dwojga ale coś zawsze musi się psuć tak jak to zdjęcie w proroku.Ale ich zwiazek natyle poważnie że nić się nie stanie tylko nie wiadomo jak to będzie z przyjaciółmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich piękna miłość przetrwa wszystko!! <3 Nie miałabym sumienia by zakończyć ten najwspanialszy związek na świecie :O
      W ogóle cieszę się, że ktoś w końcu skomentował.. Myślałam, że już nikomu się nie podoba.. :( przywróciłaś/łeś mi wiarę w siebie *-* Dziękuje!! :*
      ~Feniksa

      Usuń

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.