czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 21: Diabeł - wielki powrót

Witam Was kochani z nowym rozdziałem :) Biedny Blaise...Wszyscy go nienawidzą i niektórzy pragną jego śmierci ;0; No nic... :<
Bo wy mówicie, że krótkie notki... Ale praktycznie nigdy nie dodaję czegoś co nie ma min. 3 str w Wordzie :( Ja się staram więcej pisać ale trudno trochę :< Mogę dawać też dłuższe, ale wtedy będziecie musieli czekać dłużej na nowy rozdział więc  wybór należy do Was... piszcie w komentarzach jak wolicie ;)
A teraz pysiaczki, mysiaczk i inne słodkie określenia, zapraszam do lektury :*

PS. Na tej stronce jestem adminką i również powiadamiam o nowych notkach ;) Mcgonagall
mój nick: Drarry
...

Draco nie wierzył w to co widzi. Jego przyjaciel... Stop! Jego były przyjaciel kierował się w stronę stołu gryfonów i Malfoy miałby nawet cichą nadzieję, że ma kolejną ofiarę najlepiej płci żeńskiej, ale gdy zobaczył ten ruch biodrami i jego chytry uśmieszek na twarzy, dobrze wiedział kto jest osobą, do której zmierza.
Patrzył się na tą scenę jak zahipnotyzowany. Zabini szedł wolnym uwodzicielskim krokiem, a Harry niczego nieświadomy jadł swojego tosta. Z transu wyrwał go głos Notta.
-Koniec tego syfu!! Narobię mu tak koło dupy, że się w końcu opamięta! - krzyknął nieźle wkurzony Theodor.
-Nie mam zamiaru Cię powstrzymywać. - powiedział stanowczo. - Możesz nawet zabić Blaisea. - ostatniego zdania ślizgon już nie usłyszał, ale jakby tak było zapewne wyśmiałby Dracona.
...
Harry siedział i mielił w ustach ze znudzeniem swojego tosta. Wiedział i tak, że jego przyjaciele prędzej czy później wznowią swoje przesłuchanie,  a tego najbardziej chciał uniknąć. Podniósł wzrok i przeczesał wzrokiem stół ślizgonów. Odnalazł wzrokiem blondyna i nie bardzo wiedział, jak ma interpretować jego minę, która mogłaby należeć do seryjnego mordercy. Wzruszył więc ramionami i zabrał się za smarowanie drugiego tosta. Nagle poczuł, że ktoś się chce jeszcze wcisnąć na wolne miejsce obok niego, więc automatycznie się przesunął by zrobić więcej miejsca. Wgryzł się w tosta i automatycznie podniósł wzrok na Dracona, który siedział z otwartą buzią i wpatrywał się w niego. Harry wysłał mu nieme "Co", a ten tylko powiódł wzrokiem w lewą stronę, tam gdzie przed chwilą usiadła nieznajoma osoba. Gryfon odwrócił głowę i o mały włos, a by się zderzył z Blaisem czołem.
-C..Co ty? - zapytał nad wyraz inteligentnie z tostem w buzi, przełknął kawałek i chciał coś jeszcze dodać, ale jego usta zostały zatkane przez brutalny pocałunek ślizgona. Potter wytrzeszczył oczy w zdziwieniu, które natychmiast zamknął gdy oślepił go biały flesz aparatu.
-Pojebało Cię?!!! - krzyknął odpychając od siebie chłopaka. Wiedział, że cała sala z pewnością im się przygląda i  teraz będzie miał ciężki tydzień, w którym najlepiej było by się ukryć w jakiejś ciemnej dziurze bez światła.
-No Pottuś... Nie mów, że Ci się nie podobało... - zamruczał Diabeł.
-Podobało?! Podobało?! Niby co?! Koleś jesteś szurnięty!! Zostaw mnie wreszcie w spokoju!! - Harry nie zdawał sobie nawet sprawy, że stoi na nogach dopóki Zabini nie podniósł się ze swojego miejsca.
-Ale po co te nerwy... kotuś- ślizgon już wciągał rękę by pogłaskać Pottera po policzku, gdy ten złapał go za nadgarstek i wykręcił go tak, że Blaise aż zasyczał z bólu.
-Nie. Dotykaj. Mnie. Nigdy! - powiedział przez zaciśnięte zęby, puścił rękę "kolegi" i z rękami w kieszeni wyszedł z Wielkiej Sali.
...
Gdyby tylko mięśnie w twarzy Dracona na to pozwoliły, musiałby teraz zbierać swoją szczękę z podłogi.
Nie wierze... Harry pocałował Blaise...Nie, nie stop! To Blaise pocałował Harrego, a ten mu się postawił... Czy on jest samobójcą! Przecież gdyby nie szok Diabła, Potter leżał by teraz w agonii na posadce... Co jak co, ale Zabini ma parę w rękach... Nie raz się o tym przekonałem na własnych oczach... Jego przemyślenia przerwał Nott siadający z powrotem  na swoje miejsce.
-Pieprzony Chłopiec - Który - Przeżył - By - Wkurzać- Innych... - mamrotał pod nosem.
-Teho.. Po co Ci ta fotka..? - zapytał zdziwiony blondyn.
-Jak to po co?! Nauczę go kuźwa trzymania się z daleka od cudzych chłopaków! Jeszcze dzisiaj wyśle to do Proroka.
-CO?!! - Draco sam nie wiedział co go bardziej zaszokowało. To, że Theodor jest gejem, a jego chłopak to Blaise, czy to, że chce tą fotkę wysłać do Proroka.
-Gołe baby w zoo jak nie wiesz co!
-Ale przecież to Blaise całował Pottera, a nie na odwrót!
-Oczywiście.. A co ty go tak bronisz hm.. ? - zapytał wyzywająco.
-Nie bronię! Mówię co widziałem! A w ogóle, gdyby on był Twoim chłopakiem, nie łaził by za Potterem!
-Taa pogadaj sobie, a ja Ci uwierzę... Idę do sowiarni. - Jak powiedział, tak zrobił. Podniósł się z miejsca, pozostawiając Malfoya w wielkim szoku.
...
Harry opierał się o ścianę obok drzwi Wielkiej Sali i oddychał ciężko. Nagle rozwarły się z wielkim hukiem i wyszedł z nich rozgrzany do czerwoności Theodor Nott.
-Ooo Potter jak miło... - powiedział sarkastycznie.
-Merlnie... Ty też! Zostawcie mnie w spokoju do cholery jasnej! - gryfon chciał się odwrócić i odejść gdzieś, gdzie nie spotkałby żadnego, napalonego ślizgona, ale silny chwyt za ramię utrudnił mu zadanie. W dość bolesny sposób został pchnięty na ścianę. Próbował się wyrwać, ale utrudnił mu to silny chwyt chłopaka.
-Teraz mnie posłuchaj, bardzo dobrze. Zostaw Blaise w spokoju, bo jak nie to inaczej sobie porozmawiamy.
-Ale.. - próbował się bronić Harry.
-Nie. Przerywaj. Mi! Jeszcze raz zobaczę Was razem, a nie ręczę za siebie!! Rozumiesz mnie?! - Potter zobaczył tyle szaleńczej nienawiści w oczach ślizgona,  że był w stanie potrząsnąć tylko głową dając znak, że się zgadza.
-No i tak ma być. Żegnam. - puścił chłopaka i ruszył wysłać redakcji Proroka nowego niusa.
-To jest chore... - powiedział do siebie brunet i ruszył w kierunku sali od Transmutacji.
...
Draco siedział i dumał nad kanapką, był nadal w takim samym szoku jak reszta uczniów. Tylko, że doszły do niego jeszcze dodatkowe fakty, o których wolałby raczej nie słyszeć. Wypił do końca swoją herbatę i postanowił odszukać Harrego. Opuścił więc Wielką Salę i dopiero teraz zorientował się, że nie ma pojęcia gdzie gryfoni mają teraz lekcje, ale skoro oni mają teraz łączoną z puchonami to oni muszą być z krukonami. Złapał pierwszego lepszego z siódmego roku i się zapytał:
-Ej Ty! Jaką masz teraz lekcję?!
-Tra..Transmutacje z gryfonami - odpowiedział wystraszony chłopak.

Malfoy puścił wystraszonego krukona i ruszył w kierunku klasy. Wiedział, że musi odpłacić Blaisowi za ten cały syf na śniadaniu, ale wiedział też, że najpierw musi porozmawiać z Harrym, który mógł się z tym nie najlepiej czuć... Szedł szybkim marszem mijając innych uczniów. Nawet nie zwracał uwagi na ich twarzy i krzyki gdy przepychał się między tłumem. Po długim, szybkim marszu, znalazł się wreszcie na miejscu. Harry stał samotnie opierając się o ścianę. Inni jego znajomi mieli go ewidentnie głęboko w  dupie, a co gorsza nie którzy patrzyli na niego z byka jakby chorował na trąd lub gorsze świństwo. Banda idiotów... Pomyślał i ruszył w kierunku bruneta. Już miał go wołać, gdy cały widok przysłonili mu przyjaciele Pottera.
-Harry! Co to miało być!! - krzyczał rudzielec.
-Nie krzycz na niego! - broniła go przyjaciółka. - Wiesz jak on się może teraz czuć... Chodź tu. - Hermiona przytuliła gryfona, który był na skraju załamania nerwowego i Draco  czuł, że  jeszcze jedna słowo pod jego adresem, a zacznie zabijać.
Przynajmniej Granger ma mózg... Nie to co reszta tych debili.. Nic tu po mnie. Draco obrócił się na pięcie i ruszył w kierunku szklarni, w których odbywały się teraz jego lekcje.
...
Harry był wdzięczny Mionie, że kazała się zamknąć Ronowi, bo chodź kochał go jak brata, czasem tak go irytował, że miał ochotę go zabić. Otworzył oczy i zobaczył obracającego się blondyna,  który ruszył w przeciwnym kierunku.
...

Lekcje dłużyły się obydwóm chłopakom. Siedzieli w ławkach, jakby zaraz mieli iść na skazanie. Draco tak samo jak i Harry, myślał kiedy będzie mógł się z nim spotkać, lecz los nie stał po ich stronie. Obydwoje dostali ważne wypracowania na dwie rolki pergaminu, które mięli oddać do jutro Snapowi. Mieli oczywiście na to więcej czasu, ale byli zbyt zajęci sobą.
Po zajęciach udali się do swoich Pokoi Wspólnych i zabrali się do pracy. Ślęczeli nad wypracowaniami dobre 3, 4 godziny, gdy wreszcie uporali się z zadaniem. 
Draco natychmiast zwinął pergamin w rolki, wziął mały prostokątny kawałek ozdobnego pergaminu, specjalnego na listy i napisał na nim jedno zdanie. 

                                                    
Siódme piętro 20:00, będę czekać...

                                                                                                                                  Twój Draco
Malfoy włożył list do koperty i jednym machnięciem różdżki, wysłał liścik na łóżko Pottera, modląc się by nikt inny go nie zobaczył, a sam ruszył do ich małego azylu.
...
-Skończyłem... Merlinie, gdyby mój nadgarstek mógł to właśnie by krzyczał... - użalał się nad sobą Harry.
-Trzeba się było zabrać za to już wczoraj! Ale nie ty wolałeś miło spędzić czas nie wiadomo z kim, nie wiadomo gdzie... - zaczęła dość nieprzyjemny temat dla gryfona Hermiona, a w głowie Harrego zaświeciła się czerwona dioda mówiąca: Wycofaj się póki masz czas!

 -Wiesz co, ja pójdę to zanieść do torby, żeby nie zapomnieć tego jutro dla nietoperza. - wymigał się brunet i ruszył w stronę sypialni.
Wszedł do pokoju z naburmuszoną miną i ruszył w stronę swojej torby, a Ron beztrosko wylegiwał się na swoim łóżku i wczytywał się w jakieś nowinki o quidditchu,
-A właśnie.. Jakiś list do Ciebie, leży na łóżku. - powiedział rudzielec.
-Od kogo? - zaciekawił się Potter.

-Nie wiem, nie czytałem... - Harry podszedł do łóżka i wyciągnął z białej koperty list:    
                                         Siódme piętro 20:00, będę czekać...

      Twój Draco
 Gryfon włożył list do kieszeni i natychmiast skierował się do wyjścia.
-I co? Kto to?! Harry... Gdzie idziesz znowu?!! - zdążył jeszcze usłyszeć, ale zignorował pytanie kumpla i szybkim krokiem skierował się do Pokoju Życzeń.
...

O.O Kolejna notka za nami :> Mam nadzieję, że się Wam podoba ^^ Jak zwykle czekam na wasze cudowne komentarze, które dają mi porządnego kopala w dupala <3 Kocham Was kochani moi!! A teraz idę się udać na moją popołudnią drzemkę, bo po szkole jestem padnięta. NOX.
Mrr jutro z klasą na basen <3 Ale się cieszę ^^ Znając mnie pewnie będę miała tysiąc pomysłów na minutę i mi łepetynkę rozsadzi :o Wezmę ze sobą zeszyt i moje kochane pióro ^^  Są
  4 strony w Wordzie, także myślę, że nie jest źle ^^
~Feniksa

7 komentarzy:

  1. Jest dobrze wręcz zajebiście :). Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejną notkę.
    Dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz odpieram tak, że w sumie Ci się podobało, więc się cieszę :* <3
      Ps. Tobie też weny ^^
      ~Feniksa

      Usuń
  2. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww....... Nienawidzę Zabinniego. Giń, giń, giń, giń, giń, giń, giń, ............., giń Zabinni !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Jak on mógł pocałować Harry'ego?!?!?!?!?!
    Rozdział extra i pełen emocji (przynajmniej dla mnie jak widać powyżej). Oczywiście wystąpiły też pozytywne np. kiedy Hermi nie zostawiła Harry'ego i utemperowała Rona, albo troska Draco i chęć bronienia swojego chłopaka (słodko).
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej. Mam przeczucia, że coś złego stanie się pomiędzy Draco, a Harry'm (prędzej lub później). Oby moje przypuszczenia się nie sprawdziły, bo będę PłAKAĆ ;( Koniec komentarza wariatki. Chyba za bardzo się w nich rozpisuje. Mój móżdżek nie wytrzymuje już dzisiejszego dnia i kontrolki zaczynają mi się przegrzewać.
    Taudi<3
    Weny kochana. Spędź czas miło na basenie!
    P.S. Może pójdę za twoją radą i zacznę coś skrobać xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahahah jebłam jak zawsze XD Uwielbiam Twoje komenty no ^^
      Jedyne w swoim rodzaju :D I nie pozwalam Ci pisać mniejszych komentarzy!! Bo Cię znajdę i noo kurwa czaisz?! <3 Pozwalam pisać dłuższe, ale nie krótsze, bo za bardzo je lubię ^.^ Normalnie kiedyś je sobie wydrukuję i w ramki oprawię i będę wnukom pokazywać xDD
      Eee dobra też gadam od rzeczy o.O A co do Harrego i Draco to nie wiem... Ale jakbym wiedziała to i tak bym nie zdradziła bo jestem zła hahah ^^
      Noo i znowu mi się morda cieszy i siostra na mnie krzywo patrzy ;_; Ona mnie nie kocha :O i uważa, że mam coś z psychiką ten teges ;-; so sad xD Walić ją ^^ Jak mam takich ludzi, którzy ( tak podejrzewam) mnie lubią to co się będę nią przejmować ^^
      Ten kom robi się dziwne, tażke ten tegoles kończę go :*
      ~Feniksa :D

      Usuń
  3. Diabeł niech idzie do diabła :):P a Potusia zostawi w spokoju bo jak nie to RĘKA,NOGA,MÓZG NA ŚCIANIE!!!

    Nota super czekam na kolejną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać jak najszybciej ;) planowałam już w ten weekend, ale tyle koncertów :o Do domu po 23 wracam... :o Ale opłaca się :D :D
      Z nowym rozdziałem postaram się Was nie zawieść ;)
      ~Feniksa`

      Usuń
  4. Wreszcie wielkie wejście Blaisa! Nott... Ty deklu.
    - Alishia

    OdpowiedzUsuń

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.