wtorek, 3 stycznia 2017

Spierdoliłam swój dorobek życia

Nie wiem czy ktoś to przeczyta... Pewnie nie. Boję się sprawdzić ostatniej daty notki... Nie wiem co się stało, że przestałam pisać tak nagle. Jakieś załamanie mnie dopadło. Przez ten czas ciszy czasami się zabierałam do pisania, ale jakoś nie umiałam skleić porządnego zdania. Bardzo, bardzo Was przepraszam i nie marzę teraz o niczym, innym jak o moich starych, stałych komentujących, dzięki którym ze szczęścia chciało się latać... Jeśli chociaż jedna osoba powróci, będę szczęśliwa. I to jest moje postanowienie noworoczne... PISAĆ, bo pamiętam jak mnie to uszczęśliwiało. Skończyłam pisać jakoś w 3 klasie gimnazjum chyba... Teraz jestem w klasie maturalnej i boję się trochę. I nie, nie tego, że nie będę miała czasu na pisanie. ale że braknie czasu na naukę, ale jakoś wybieram szczęście. Wierzcie lub nie, ale nigdy nie zapomniałam o Was i cholernie tęskniłam się za tym wewnętrznym natchnieniem i szczęsciem jakie niosły kolejne odsłony bloga. Wszystkim życzę Szczęśliwego Nowego Roku! I wiem, że nie mam prawa, ale jeśli ktoś to przeczyta (oprócz Ciebie Weroniko, bo i tak będziesz zmuszona haha), to niech skomentuje. Chcę wiedzieć czy już straciłam wszystko czy jeszcze jest mała nadzieja...
~Pozdrawiam! Wdzięczna za wszystko Feniksa

4 komentarze:

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.