środa, 24 lipca 2013

Rozdział 25: Opacznie zrozumiane słowa

O.O Ale byliście aktywni pod moją prośbą dziwną O.O Bardzo się cieszę, kocham was za to i dostałam zastrzyk weny ^^ Cicha Wielbicielka - erotyczna scena dla ciebie jak chciałaś i dla wszystkich, którzy lubią jak nasi chłopcy stają się niegrzeczni ^^ Zapraszam do czytania :*
Ps. Dodałam ostatnio 24 rozdział, więc jakoś ktoś jeszcze nie przeczytał to proszę zjechać niżej ^^

...
Harry odłożył koszulkę Dracona na ławkę niżej, nie przerywając przy tym kontaktu z jego pięknym ciałem, które w dotyku było jak jedwab. Całował delikatnie jego żebra, co jakiś czas zostawiając na nich porządną malinkę, jednak jego pracę przerwał głos blondyna:
-Harry...
-Hm...? - wymruczał.
-Czy twoim zdaniem moje włosy są oczojebne? Może je przefarbuję na ciemniejszy blond? - zapytał z troską w głosie. Gryfona szczerze zadziwiły te słowa, więc podniósł swoją głowę i patrząc mu prosto w oczy powiedział:
-Po moim trupie! - zaoponował natychmiast.
-Dlaczego?
-Ponieważ uwielbiam ten kolor, ich miękkość i naturalny zapach.... A poza tym wolę blondynów. - Ostatnie zdanie wymruczał mu do ucha, lekko przygryzając przy tym jego płatek uszny.
-No wiesz... nie przefarbował bym się na brąz tylko na ciemniejszy blond... 
-Nie pozwolę Ci... - powiedział z ustami na jego szyi.
-Ale... - chciał coś jeszcze dodać, lecz przerwał mu brunet.
-Jeszcze jedno słowo, a zrobię Ci malinkę na szyi, którą będzie widać na kilometr i nie zejdzie ci przez tydzień. A i nie łódź się, że zakamuflujesz ją fluidem czy innym korektorem. 
-Dobrze proszę pana. - Malfoy skinął głową w geście poddania, a Harry połączył ich wargi w namiętnym pocałunku, rozpinając przy tym rozporek spodni Ślizgona. 
-Ja zostałem już w samej bieliźnie, a ty nadal nienaruszony... 
-Bo mi zimno - skłamał Potter.
-No to zaraz cię rozgrzejemy. - Draco rzucił się na na nic spodziewającego się Harrego, ściągając przy tym jego koszulkę i całując gorąco. Zjechał ustami na szyję, na której jak zwykle zostawił malinkę, która teraz będzie mu się trzymała baaardzo długo. Dobrze wiedział, że brunet tego nie lubi, ale w końcu był taki uroczy jak się wsiekał, a i seksem na zgodę nigdy nie pogardzi. Nim się jego chłopak zorientował o powstałej czerwonej plamce na jego szyi, Malfoy droczył się już z jego prawym sutkiem, ssąc go i delikatnie drażniąc go zębami, na co odpowiadały mu jęki rozkoszy Harrego. Po dość długiej chwili przeniósł usta na mostek Pottera i ustami zjeżdżał coraz niżej. Gdy napotkał granicę jego spodni, szybko rozprawił się ze skórzanym paskiem i rozporkiem, a następnie zamaszystym ruchem ściągnął z niego spodnie, a po chwili bokserki. Postanowił pomęczyć troszeczkę swojego chłopaka, całując jego podbrzusze, pachwiny i jądra, starannie pomijając jego nabrzmiały członek.
-Draco... proszę.. - po tych słowach, postanowił się nad nim ulitować i wziął jego penisa do ust. uważając na zęby. Gdy wracał do góry, na główkę członka, zataczał na niej kręgi językiem i znów zjeżdżał w dół.
Po kilku takich rundkach, Harry doszedł z jego imieniem na ustach, a sam Draco słysząc to, doszedł w swoich bokserkach i położył się na ławce obok swojego kochanka.
-Harry... - zaczął nieśmiało.
-No co tam?
-Za dwa dni jest ten Bal Jesienny...
-No wiem. I co w związku z tym?
-Jak to zrobimy? To znaczy... Wiesz nikt o nas nie wie, a nie wiem czy ty byś miał ochotę na kolejny skandal i szum w okół swojej osoby...
-Czeka, czekaj... Do czego ty dążysz?
-No chodzi mi o to, że musimy sobie poszukać partnerek na bal... - wymamrotał pod nosem blondyn.
-CO?! - krzyknął Gryffon. - Ja się chyba przesłyszałem... Mógłbyś powtórzyć? - zapytał  z nadzieją w głosie, że jednak słuch go zawodzi.
-Zawsze też możemy odpuścić sobie bal i posiedzieć w Pokoju Życzeń... Ale jeśli chcielibyśmy tam przyjść to nie wypada samemu... No wiem ty możesz iść jako Złota Trójca z przyjaciółmi, ale ja nie chcę się poniżać by przyjść tam samemu... Pozwól mi zachować jeszcze resztki godności.
-Resztki godności właśnie straciłeś w moich oczach! Jak mogłeś pomyśleć, że zależy mi na zdaniu innych, jak i tak każdy wytyka mnie palcami! A nawet gdyby nie  było tej afery z Prorokiem to i tak tylko z tobą chciałbym się tam pokazać! Nie z Ronem, Hermioną, czy jakoś inną moją psycho fanką, która zrobiłaby wszystko by na takowy bal się ze mną wybrać, mógłbym się przyznać przed całą szkołą chociażby przy śniadaniu! A może to właśnie Ty się nas wstydzisz?! Idę spać, a ty..., a ty zastanów się nad tym co powiedziałem... - podniósł z ławki różdżkę i machnął nią, co spowodowało, że stał ubrany teraz w to co godzinę temu i ruszył szybkim krokiem przed siebie.
-Harry! Przepraszam! To nie tak miało wyglądać! - Lecz niestety brunet puścił jego słowa mimo uszu.
-Kurwa! Czy ja zawsze coś muszę spieprzyć?! - powiedział sam do siebie Ślizgon.
-Cześć Draco. - doszedł do cienki dziewczęcy głos.
-Nie gniewaj się Luno, ale nie mam nastroju do rozmowy...
-To zapewne przez to, że pokłóciłeś się z Harrym?
-A skąd ty to niby wiesz?
-Byłam niedaleko i usłyszałam waszą kłótnie... Dlaczego wstydzisz się przyznać, że z nim jesteś?
-To wcale nie tak! - krzyknął. - Nie wstydzę się Harrego, mógłbym biegać po całej szkole i wykrzykiwać, że go kocham... No dobra, jestem Malfoyem, więc bym się nie zniżył aż tak, ale mógłbym to ogłosić na przykład podczas śniadania...
-No to zrób to! - ucieszyła się Krukonka.
-A jeśli on nie chce... Właśnie się pokłóciliśmy i...
-Powinieneś się nauczyć czytać między wierszami, to na prawdę może pomóc.
-To znaczy..?
-To znaczy, że Harry Ci właśnie przed chwilą powiedział, że jutro masz podejść do niego w Wielkiej Sali i zjeść z nim śniadanie!
-Jesteś tego pewna...? Bo ja nic takiego nie słyszałem.
-Czytaj między wierszami Draco. A teraz idę do kuchni... Może zostało jeszcze trochę budyniu.. To na razie! - Dziewczyna odeszła typowym dla siebie skocznym krokiem, co spowodowało, że jej długie blond włosy latały we wszystkie strony.
-Nigdy nie zrozumiem tej dziewczyny... - Blondyn wstał i już miał zamiar odejść, gdy zorientował się, że jest w samych bokserkach, więc szybko się ubrał i ruszył w kierunku lochów.
...
Potter wpadł do Pokoju Wspólnego niczym kula armatnia z zamiarem położenia się natychmiast do łóżka, lecz jego plany nie powiodły się... zresztą jak zwykle...
-Harry! Gdzieś ty był?! Martwiliśmy się o Ciebie!! - przed oczami mignęło mu tylko brązowe rude tornado i nagle poczuł się jakby oplatały go diabelskie sidła... Tylko ich uścisk nie byłby przepełniony taką miłością, więc Harry odwzajemnił go Ginny i Hermionie. Z pierwszą dziewczyną starał się postępować ostrożnie by nie robić jej jakichkolwiek nadziei. Wiedział, że i tak była w nim zakochana, dlatego starał się oszczędzić jej zbędnych cierpień.
-Dziewczyny... Ja też was kocham..., ale brakuje mi powietrza... - powiedział ostatkiem sił, więc przyjaciółki puściły go z lekkimi rumieńcami na twarzy.
-Przepraszam, ale ostatnio tak często znikasz..., a dzisiaj nie było cię cały dzień!
-Właśnie stary gdzieś ty siedział... Szukaliśmy cię niemal wszędzie! - zapytał Ron.
-W Pokoju Życzeń. - Brunet nie widział powodu, by okłamywać swoich najlepszych przyjaciół, więc powiedział prawdę.
-Ale po co? - dopytywała się Ginny.
-Bo to jedyne miejsce w Hogwarcie, gdzie nie wejdzie nikt, no chyba że bym tego chciał.
-Mogłeś wysłać chociaż jakiś liścik! - zaczęła z wyrzutem Miona.
-Albo powiedzieć, że nie będzie cię cały dzień! - podsumowała Ginny.
-Wiem, wiem... Przepraszam, ale przez to zamieszenie z powodu tego artykułu... Po prostu miałem wszystkiego dość.
-Wierzę Ci, ale miej pewność, że nikt z nas nie wierzy w te brednie co wypisuje ta walnięta blondyna. Powinni jej oderżnąć palce za wypisywanie takich bredni! - zdenerwował się Weasley.
-Serio nikt w to nie wierzy? - zdziwił się szczerze Harry.
-No co jak co, ale żaden Gryfon nie uwierzy, że spotykasz się z wrogim domem, a w dodatku z chłopakiem haha! - Rudzielec powiedział to takim tonem, jakby to była oczywista oczywistość.
-To dobrze wiedzieć. - zmieszał się.
-Przecież ty nawet gejem nie jesteś haha! Osoby które w to wierzą muszą być nieźle pojebane, ale możesz mi wierzyć, mało takich pomyleńców znajdziesz w szkole, a w szczególności z damskich towarzystwie, bo nadal każda ma nadzieje, że z nią pójdziesz!
-Haha na prawdę?
-No jasne! Też bym chciał mieć takie powodzenie!
-Ekhem! - zakasłała znacząco Hermiona.
-To znaczy kiedyś był tak chciał, ale teraz mi to oczywiście obojętne... - poprawił się natychmiast. - To w końcu masz kogoś czy nie?
-Właśnie, kogo zaprosiłeś? - dopytywała siostra Rona.
-Ja? No w sumie to jeszcze nikogo.
-Masz zamiar przyjść sam? Wielki wybawiciel czarodziejskiego świata nie potrafi znaleźć kompanki na bal! Uuu nie spodziewałem się Harry, że aż taki wybredny jesteś haha - zażartował Ron.- A może wolałabyś jakiegoś seksownego  Ślizgona hm...?
-Co? Hahahahahah - Lecz nie był to śmiech rozbawienia... oj nie.. ten śmiech był typu: " Please, kill me!"
-Miałem nadzieję, że jak nikogo nie znajdę to mogę się z wami wybrać... - dokończył już uspokojony brunet.
-Pewnie Harry! Nawet nie musiałeś pytać! -ucieszyła się Gryfonka.
-Ale to nie będzie problem?
-Jaki problem! Stary i tak będziemy się zajebiście bawić, jak to na balach w Hogwarcie bywa... No dobra ten w czwartej klasie to szkoda gadać...
-Mów za siebie! Ja się bawiłam świetnie! - ucieszyła się Hermiona.
-I ja również - zawtórowała jej Ginny.
-Tssa nie musicie człowieka dołować jeszcze bardziej... - wkurzył się Ron.
-Dobra wiecie co... Ja idę się położyć, bo chce żeby ten dzień się już skończył... To dobranoc.
-Dobranoc Harry! - odpowiedziała trójka przyjaciół.
...
-Draco, Draco! Przyjacielu drogi nasz! Gdzie tak pędzisz w piękny ten czas?! - zapytał poetycko Blaise zarzucając rękę na barki blondyna i tym samum przytulając go do siebie.
-Zostaw mnie. - wywarczał blondyn.
-Ranisz mnie! Och dlaczego ranisz mnie?! Moje serce znieść już nie może słów tych!
-Co znowu brałeś pokurwnieńcu?
-A teraz oskarżenia, które dobijają cierpiącego już i tak człowieka! Draco dlaczego?! Och dlaczego?!
-Zawsze jak coś bierzesz to gadasz jakimiś wierszami, więc mów co brałeś! - I módl się bym cię nie zabił...-dodał w myślach.
-Mugolski to wynalazek cudowny "E" zwany jest w towarzystwie tym!
-Ekstazy?! - krzyknął. - No to będzie ciekawie..- dodał pod nosem. - A jaką formę przyjąłeś tego?
-Och... Forma ta cudowna w białym proszku! Do nosa wciągasz tylko, a świat piękniejszym staje się!

-Hahaha może mi przynajmniej humor poprawisz!
-Tobie mój drogi przyjacielu zawsze! Oddam serce za cie! Na rękach nosić będę jeśli rozkażesz! Więc powiedz mi mój drogi, dlaczego nastrój twój dziś nie dopisuje Ci!
W sumie on po tych swoich ekstazowych fazach nic nie pamięta... A może mi pomoże.
-Chodzi o Harrego... No bo on myśli, że ja się wstydzę przyznać, że jest moim chłopakiem.
-A drogi mój jest tak? 
-No właśnie nie! Mógłbym się  przyznać nawet jutro na śniadaniu! 
-Och! Och! Jakże cieszę się ja szczęściem waszym!! Szczerze będę dopingował temu uczuciu!
-Ale ja nie wiem czy jutro to zrobię...
-Ależ zwlekać na co nie ma! 
-Mówiłem Ci przecież, że się pokłóciliśmy.... Znaczy w sumie to nie... Bo ja nie jestem na niego zły, tylko on na mnie...
-Przyjacielu jak bracie drogi mi! Powiedz mi... Czy koszach ty go?
-Tak.
-A ciebie czy on kocha?
-Mam nadzieję, że nadal tak, w każdym razie parę godzin temu kochał. 
-A czy  chce on pokazać innym to uczucie do ciebie, którego nie zniszczy nikt, ani nic! I nie zważając na losu okrucieństwa trwać chce właśnie przy tobie  i zgnębić nie da się!
-Mniej więc tak...
-Ale mniej czy więcej bracie mój?
-Więcej.
-To zwlekać nie ma kuźwa na co! Jutro zjesz z nim śniadanie i pokażesz ile znaczy dla ciebie miłość jego! Czy jesteś gotowy na to!
-Na co?
-Piękny i mądry, lecz czasem głupota twoja prosto w twarz z liścia gotowa mi dać! Na poświęcenie! Na to, że stracić możesz w oczach społeczeństwa! Na niezgodę na ten związek, na miłość zakazaną!
-No tak.
-Więc leć na śniadanie i mu to pokaż!
-Ym... Ale mamy 23, a śniadanie o 9....
-No to jak ptak zaświergocze! Wstań z łóżka! Umyj swe ciało arystokratyczne, a następnie rusz po swą miłość, po szczęście jedyne czekające na tym świecie! Po Harrego jedynego, którego uczuciem darzysz, a on ciebie! 
-Dziękuje za rozmowę. 
-Zawsze pomocą służyć  będę ci przyjacielu! 
-A mogę mieć jeszcze jedno pytanie?
-Pytaj bracie śmiało.
-Dlaczego chciałeś mi odbić to moje "jedyne szczęście na tym świecie"  - zacytował kolegę.
-Ponieważ mój drogi, pomóc chciałem wam, zrozumieć, jaki skarb to wielki, mieć szczęście tak ogromne!
-Co?!! 
-Żebyście wytrwali w związku tym i nie dali się jakiś błahostką! Nigdy, na prawdę nigdy, nie chciałem psuć tego piękna! Byliście dla siebie stworzeni, i wreszcie odkryliście to! Och! Jak cieszę się szczęściem waszym!
-Tsssa ja też... 
-Teraz wybacz przyjacielu mój... Ale na spoczynek udam się, by oddać się w cudowne ramiona Morfeusza i utonąć w cudownych snach! Nocy dobrej życzę ci! 
-Ja tobie również. - Odpowiedział blondyn po dość długim czasie i sam udał się do swojego pokoju, by jak to powiedział jego przyjaciel: "oddać się w ramiona Morfeusza" 
...

Jest pięć całych stron w Wordzie, 2 065 wyrazów i 10 524 znaków bez spacji! o.O Szaleje normalnie ^^
Tak, znów kończę w okrutnym momencie... przepraszam, ale to dlatego by potrzymać was w niepewności i żebyście nigdzie nie uciekli z powodu pod tytułem: "Co będzie dalej!!?" Noo mam nadzieję, że nie zmaściłam tej notki i że wam się podoba ^^ Przypominam, że założyłam tą stronkę o tematyce Drarry Drarry według Feniksy , ale jest to także fanepage mojego bloga w przyszłości może blogów ^^ Więc jeśli macie jakieś pytania to walcie śmiało ;) Jest tam również podany mój e-mail, także bez krępacji ^^ To na tyle i jak zwykle proszę o komentarze :**

~Kochają Feniksa :*

13 komentarzy:

  1. Hahahahahhahahahahahha!!!!
    Zabini na ekstazach! Hahahahahahaahah. Dobra. Chyba się już ogarnęłam.
    Rozdzialik zajedwabiszczy jak zwykle. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i na bal (oraz na tą niespodziankę którą obiecałaś ^^, ale o tym ciii).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yyy nie wiem o jaką niespodziankę chodzi... ;0; Przepraszam, ale zapomniałam.. :( A bal będzie, będzie ^^ I mam nadzieję, że Was nie zawiodę, gdy go opiszę ;)
      ~Feniksa

      Usuń
  2. Zabini... Zabini jest po prostu... no boski, no! Naćpał się i mądrości prawi xd Jestem ciekawa jak będzie wyglądało śniadanko... hehe będzie się działo. A jak sobie wyobrażam bal to aż mam banana na twarzy :D
    Dużo weny życzę i czekam na nowiutki rozdzialik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łihihihi ^^ Wiedziałam, że polubicie Blaise ^^ Nie mogłam się powstrzymać, by tego nie napisać... Tak mnie jakoś naszło w sekundzie xD Śniadanko... to nic w porównaniu... Nie! Nic nie powiem ^^ Przeczytacie, zobaczycie ^^ A bal chcę cudowny napisać, pod każdym względem, także możliwe, że będziecie musieli poczekać na niego nieco dłużej, ale to dopiero później ;)
      ~Feniksa

      Usuń
  3. JEST SEKS, JEST SEKS !!! OŁŁ JEEEE XD nie no tak na serio to dzięki za dedykacje ;** rozdział zajebisty a zwłaszcza zabini na ekstazie xDDD :D
    Życzę dużo weny :*
    ~ cicha wielbicielka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a jakże mogłoby nie być dla mojej najbardziej zboczonej fanki dedykacji o.O To byłby skandal ^^
      Wracaj szybko kochana, bo nam brakuje ciebie ;0;
      ~Feniksa

      Usuń
  4. Moja droga Fenikso... Jak ja się w dwa dni nie dowiem czy Draco przyznał się iż jest z Harrym przy śniadaniu to machnę taki rozdział, że się popłaczesz! Obietnica autora :D A znasz mnie i wiesz, że jestem w stanie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O.O każdy chce mnie chce bym była smutna... ;0; A ja taka kochana, miła i w ogóle dla każdego... :( Dzisiaj przyjaciółka mi pisze, że na plaży widziała dwóch cudownych chłopców, którzy nie kryli się z miłością do siebie... :( I mi nawet zła kobiet zdjęcia nie zrobiła :o Gdybym ja tam była, zaczęłabym pewnie składać im gratulacje i co tam jeszcze... :( To ja może lepiej jakoś spróbuję po nocach napisać ( bo w dzień to pomarzyć można o chwili spokoju :/) i wstawię, bo jak po twoich smutkach wielkich jak mniemam, doła złapię, to przez tydzień nic nie napiszę :(
      ~Uradowana i zastraszona Feniksa ._.

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że Draco nie stchórzy. Już widzę minę Rona, który patrzy na nich z opadniętą szczęką ( zapewne z jedzeniem w ustach ) i reszty Gryfonów.
    Nie mogę doczekać się balu, bo w końcu Harry miał zatańczyć na stole... XD
    Nie będę Ci zanudzać. :)

    Weny
    Tracheotomie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanudzać? o.O Wasze komentarze nigdy mnie na zanudzają ^^ To dla mnie nagroda za to pisanie po nocach i jest to najmilsza rzecz wynikająca z prowadzenia bloga <3
      Ech.. jak zmaszczę ten bal to się potnę chyba... :(
      Postaram się nie zawieść was kochani moi ^^
      ~Uradowana i w żaden sposób nie znudzona Feniksa :*

      Usuń
  6. Matko jedyna, dzisiaj znalazłam twojego bloga, i w 2 godziny przeczytałam to opowiadanie!! Niesamowite, aż mam łzy w oczach i chce mi się wyć z bólu ze nie ma następnych części. Nie mogę się doczekać śniadania! Świetnie piszesz ;) Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łożesz kurwa matko święta O.O Przepraszam za słownictwo, ale tak mnie zaskoczyłaś takim pięknym komentarzem <3 Jeej jaka to radość takie rzeczy czytać! Od razu człowiek zapała ma na pisanie ^^ Teraz się będę cieszyć jak głupia do sera, aż mnie zaczną boleć mięśnie twarzy... ;0; Ale z takim powodów mogę cierpieć ^^ Jejeje jak się cieszę ^^ Tyle radości ^^
      ~Rozradowana Feniksa
      Ps. Ja czekam na ciąg dalszy u ciebie, bo jak nie to cię znajdę i karzę sobie opowiedzieć wszystkie pomysły jakie masz w głowie!! <3 *-*

      Usuń
  7. To z Zabinim jak mówił wierszem - zajefajne.
    Pozdr, Alishia

    OdpowiedzUsuń

Proszę wyrażać swoje opinie :)
Jeśli oceniasz negatywnie, uzasadnij swoją odpowiedź bym mogła się poprawić
Komentarze obrażające pozostałych czytelników lub autorkę, będą usuwane.
Jeśli chcesz, przeklinaj.